Po tej decyzji surowiec staniał o 1 proc. i kosztował niespełna 73 USD za baryłkę.Dopóki ceny ropy będą utrzymywać się między 70 a 80 dolarów za baryłkę, kartel nie powinien podejmować żadnych radykalnych decyzji. Dla Arabii Saudyjskiej, największego producenta ropy w OPEC i nieformalnego lidera kartelu, ten przedział cenowy jest bowiem „perfekcyjny”. Tak go określił uczestniczący w obradach saudyjski minister Ali al Naimi.
Zapewne w celu utrzymania cen właśnie powyżej 70 USD kartel zamierza jedynie wymóc na niektórych swoich członkach bardziej restrykcyjne stosowanie się do kwot produkcji. Od zeszłego roku wynoszą one dla 11 krajów OPEC (nie dotyczą jedynie Iraku) 24,85 mln baryłek ropy na dobę. Większość krajów regularnie wysyła jednak na rynek więcej ropy niż przysługujące im kwoty. Jak zapowiedział Abdalla el Badri, sekretarz OPEC, chce on zwiększyć stosowanie się do limitów do 75–80 proc., z 60 proc. obecnie.
OPEC liczy na wysoki popyt na ropę z Chin, Bliskiego Wschodu i Ameryki Łacińskiej. Gospodarki rozwinięte potrzebują jej jednak sporo mniej niż przed kryzysem.