Rada Państwa, czyli chiński rząd, „w zasadzie” udzielił już tamtejszej Komisji Nadzoru nad rynkiem papierów wartościowych zgody na wprowadzenie kontraktów terminowych. Pierwsze kontrakty oparte na indeksie CSI 300 mogą wejść do obrotu po zapowiedzianym na marzec dorocznym zjeździe partii komunistycznej.

Kontrakty terminowe na indeks dałyby tamtejszym inwestorom po raz pierwszy mechanizm umożliwiający zarabianie na spadkach, a więc zabezpieczanie się przed ryzykiem. Powinno to złagodzić zmiany na chińskim rynku akcji, na którym główny wskaźnik giełdowy w 2007 r. wzrósł prawie dwukrotnie, rok później spadł o 65 proc., a w ubiegłym roku zwyżkował o 80 proc.

Wprowadzenie kontraktów terminowych to część strategii rozwijania możliwości inwestycyjnych w kraju, w którym wartość oszczędności gospodarstw domowych szacuje się na 25,3 bln juanów (3,7 bln USD). Ograniczona podaż papierów wartościowych przyczynia się do gwałtownych zmian cyklów hossy i bessy zarówno na chińskim rynku akcji, jak i nieruchomości. Wartość kontraktu będzie poziomem indeksu mnożonym przez 300 juanów. Przy poniedziałkowym poziomie indeksu 3535,23 wyniosłaby 1,06 mln juanów, a inwestor w formie depozytu zabezpieczającego musiałby wpłacić 10 proc.