Białoruski prezydent podpisał rozporządzenie, które stwarza fiskalne preferencje dla cudzoziemców posiadających prawo do stałego pobytu na terytorium naszego wschodniego sąsiada. Warunkiem korzystania z ulg jest przetransferowanie pieniędzy na rachunki białoruskich banków. Podatkowe zwolnienie oprócz zysków kapitałowych zrealizowanych za granicą obejmie dochody ze sprzedaży i wynajmu nieruchomości, a także z transakcji prawami autorskimi.

W opinii ekspertów nowe rozwiązania raczej nie doprowadzą do wielkiego napływu inwestorów na Białoruś. – Mińsk zamierza podążyć śladem Szwajcarii, Monako czy Luksemburga. Jednak wątpię, aby Białoruś stworzyła konkurencję dla innych rajów podatkowych zarówno pod względem systemu preferencji fiskalnych, jak i jakości życia – uważa Siergiej Bałkin, przewodniczący Stowarzyszenia Małej i Średniej Przedsiębiorczości.

Zdaniem specjalistów wprowadzane zmiany nie są odpowiednim rozwiązaniem problemów białoruskiej gospodarki. – Władze próbują sięgnąć po środki zastępcze. Wprowadzenie ulg podatkowych nie pomoże jednak tysiącom państwowych przedsiębiorstw wymagających pilnej restrukturyzacji – twierdzi Jarosław Romańczuk, znany białoruski ekspert ekonomiczny.