W zeszłym tygodniu ceny ropy osiągnęły poziom 87 USD za baryłkę, najwyższy od października 2008 r. Zdaniem MAE na takim pułapie przestały już odzwierciedlać sytuację w światowej gospodarce, w której ożywienie wciąż jest bardzo kruche. Od początku 2009 r. ceny ropy wzrosły o 80 proc. Wczoraj płacono za surowiec po niespełna 84 USD za baryłkę.
Agencja dostrzega wprawdzie wzrost zapotrzebowania na ropę w stosunku do sytuacji z apogeum kryzysu, jednak uważa, że obecny popyt uzasadnia koszty najwyżej 70–80 USD za baryłkę. „MAE ma wątpliwości co do możliwości utrzymania cen wyraźnie wyższych od tych poziomów” – napisała paryska agencja, która doradza w sprawach energetycznych 28 krajom OECD (w tym od dwóch lat Polsce).
Z opinii MAE wynika, że ceny ropy mogą rosnąć w wyniku aktywności spekulantów, którzy w przeszłości wywindowali je nawet do 147 USD.Agencja się obawia, że gdyby ropa miała jeszcze podrożeć, mogłoby to zabić wszelkie oznaki ożywienia: „Jakikolwiek nowy skok ceny ropy, połączony z trudniejszym dostępem do kredytu niż dwa lata temu, może zahamować odrodzenie w krajach OECD”. Dalszy wzrost cen surowca byłby niekorzystny zwłaszcza dla Europy, gdzie ożywienie opiera się na przemyśle i eksporcie.
[link=http://www.parkiet.com/temat/39.html][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/surowce_komentarze.jpg][/link][link=http://www.parkiet.com/temat/82.html][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/surowce_notowania.jpg][/link][link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=8&sid=710718db8c6e8495aa97973b9609d342][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/surowce_forum.jpg][/link]