Więcej klientów będzie miało bowiem możliwość kupienia nowego auta po obniżeniu przez banki oprocentowania kredytów i złagodzeniu innych warunków otrzymania pożyczki.
Szerszy dostęp do kredytów w największej południowoamerykańskiej gospodarce zwiększy liczbę potencjalnych nabywców aut o ponad 50 proc. – uważa Guido Vildozo, analityk z IHS Global Insight. IHS, podobnie jak firma analityczna J.D. Power & Associates, przewiduje, że w tym roku Brazylia wyprzedzi Niemcy. Na początku minionej dekady stały się one trzecim rynkiem motoryzacyjnym na świecie po amerykańskim i japońskim i dopiero w tym dziesięcioleciu wyprzedziły je Chiny, które zresztą wysforowały się na prowadzenie również w tej klasyfikacji.
W 2009 r. w Brazylii sprzedano 3,1 mln nowych samochodów osobowych, a w Niemczech 4 mln. W tym roku jednak w Brazylii sprzedaż wzrośnie do 3,4 mln sztuk, a w Niemczech zapewne spadnie do 3 mln, bo zeszłoroczny boom był wywołany przede wszystkim najwyższymi w Europie, dopłatami dla kupujących nowe auta i oddających stare wozy na złom. W tym roku tych zachęt już nie ma.
Natomiast w Brazylii na dobre pojawiają się właśnie teraz. Jeszcze przed dwoma laty kredyty samochodowe były oprocentowane na poziomie 37 proc. i udzielano ich jedynie na 36 miesięcy. Teraz koszt kredytu spadł do około 25 proc. i można go spłacać przez 80 miesięcy. Dzięki tym posunięciom 16 proc. Brazylijczyków będzie stać na kupno nowego samochodu, w porównaniu z 10 proc. przed rokiem. Ludność Brazylii szacuje się na około 206 mln. Dla porównania Niemców jest 82 mln.
Największym producentem na brazylijskim rynku jest Volkswagen. Firmy samochodowe chcą zainwestować w Brazylii ponad 13 mld USD w najbliższych trzech latach.