Produkt krajowy brutto mógł zwiększyć się o 0,4 proc. w porównaniu z IV kwartałem 2009 r. – taka jest mediana prognoz 31 ekonomistów ankietowanych w tej sprawie przez agencję Bloomberg News. Byłby to zatem taki sam wzrost PKB, jak w ostatnich trzech miesiącach ubiegłego roku, kiedy zakończył się trwający sześć kwartałów spadek tego wskaźnika.

W przedwyborczej debacie telewizyjnej liderów partii politycznych premier Brown ostrzegł, że „błędne decyzje” przyszłego rządu mogą spowodować powrót recesji. Krajowy Urząd Statystyczny wyniki I kwartału opublikuje w najbliższy piątek. – Najważniejsze dla premiera jest to, że przed danymi utrzymuje się znak plus, bo to świadczy, że ożywienie trwa – uważa Philip Shaw, ekonomista z londyńskiej firmy Investec Securities.

Wygląda na to, że brytyjską gospodarkę czeka trwała poprawa. Centre for Economic and Business Research podniosło prognozę wzrostu na najbliższe dwa lata. CEBR uzasadnił to szybszym rozwojem światowej gospodarki i słabszym funtem. W przyszłym roku PKB na Wyspach ma wzrosnąć o 1,3 proc., a nie o 0,8 proc., jak poprzednio szacował ten londyński niezależny ośrodek analityczny. Prognozę na 2012 rok podniesiono do 1,4, z 1,1 proc., a na bieżący utrzymano na poziomie 1,2 proc.

Prognozy te opracowywano przy założeniu, że rozpisane na 6 maja wybory parlamentarne wygra Partia Konserwatywna, która obecnie prowadzi w sondażach, aczkolwiek jej przewaga topnieje. Ale mniej więcej taki sam wzrost czeka Wielką Brytanię do 2015 r., jeśli krajem będzie rządziła koalicja Partii Pracy i Liberalnych Demokratów.