Wzrost zamówień o 2,8 proc. na towary przeznaczone do użytkowania przez co najmniej trzy lata, bez uwzględniania samochodów i samolotów, był czterokrotnie większy od spodziewanego przez ekonomistów. Wszystkie zamówienia niespodziewanie spadły o 1,3 proc., o czym przesądziło załamanie popytu na samoloty pasażerskie, który często jest bardzo zmienny.

– Wydatki inwestycyjne wzrosły już w drugiej połowie 2009 r. i wygląda na to, że również w tym półroczu trzymają się nieźle, co potwierdza dobrą koniunkturę w przemyśle – uważa Michael Feroli, szef działu gospodarki USA w nowojorskim biurze JPMorgan Chase, który spodziewał się wzrostu zamówień nietransportowych o 2,3 proc. Zamówienia na komputery i sprzęt elektryczny wzrosły o 3,4 proc., najbardziej od roku, na dobra inwestycyjne o 4 proc., co dobrze wróży gospodarce.