Z opublikowanych dotychczas raportów wynika, że większość spółek radziła sobie w minionym kwartale lepiej, niż przewidywali analitycy.
[srodtytul]Morgan Stanley[/srodtytul]
Nowojorski bank, do którego należy największy na świecie dom maklerski, zarobił więcej, niż przewidywano, przede wszystkim dlatego, że przychody z obrotu akcjami miał większe niż którykolwiek z pięciu głównych rywali. Zysk netto spółki wzrósł do 1,96 mld USD ze 149 mln USD w tym okresie przed rokiem. W przeliczeniu na akcje wyniósł 80 centów, podczas gdy analitycy spodziewali się 47 centów.
Przychody banku wzrosły do 8 mld USD z 5,2 mld USD przed rokiem. Z handlu akcjami do kasy spółki wpłynęło 1,42 mld USD, podczas gdy Goldman Sachs miał z tego tytułu 1,21 mld USD przychodu, a JPMorgan – 1,04 mld USD. Istotna jest także dynamika tych przychodów.
Morgan Stanley odnotował ich wzrost w porównaniu z II kwartałem 2009 r. o 82 proc. i spadek jedynie o 12 proc. w stosunku do I kwartału 2010 r. Dwa największe amerykańskie banki – Bank of America i JPMorgan miały 34-proc. spadki w tym segmencie rynku w porównaniu z I kwartałem, a Goldman Sachs nawet 36 proc.