W minionym miesiącu japoński eksport był o 27,7 proc. większy niż w czerwcu 2009 r. – poinformowało wczoraj Ministerstwo Finansów. Mediana prognoz 19 ekonomistów ankietowanych przez agencję Bloomberga wynosiła 23,5 proc. W porównaniu z majem eksport spadł o 1,8 proc.

Wprawdzie japoński eksport rośnie nieustannie od siedmiu miesięcy, ale jego czerwcowa zwyżka była najmniejsza w tym roku, bo osłabł popyt w Chinach i w strefie euro. Kurs jena osiągnął siedmiomiesięczne maksimum w stosunku do dolara, co skłoniło ministra handlu Masayuki Naoshimę do wyrażenia ostrzeżenia, że dalsze umacnianie się waluty może zaszkodzić gospodarce. W minionym kwartale kurs jena do dolara wzrósł o 8 proc., a do euro o 12 proc.

Mocniejszy jen nie tylko zmniejsza konkurencyjność japońskich towarów, ale także zyski tamtejszych spółek po przeliczeniu na krajową walutę. Toyota szacuje, że jej roczny zysk operacyjny kurczy się o 30 mld jenów (1,06 mld zł.), jeśli kurs dolara spada o 1 jena.

Japoński import był w czerwcu o 26,1 proc. większy niż przed rokiem, a nadwyżka w handlu zagranicznym wyniosła 687 mld jenów (24,5 mld zł), co oznacza jej wzrost o 41 proc. Eksport do Chin wzrósł o o 22 proc., w porównaniu z 25,3 proc. w maju, a do USA był większy o 21 proc. po wzroście o 17,7 proc. w maju.