Obowiązkowe rezerwy od najbliższego czwartku mają być podniesione o pół punktu procentowego, do 19,5 proc. Szacuje się, że decyzja ta spowoduje zablokowanie około 356 mld juanów (54 mld USD).

Trwające od jesieni ub.r. zaostrzanie polityki pieniężnej w Chinach na razie nie przyniosło pożądanych efektów. W styczniu banki podwoiły akcję kredytową w porównaniu z grudniem, a roczna stopa inflacji wzrosła do 4,9 proc., czwarty miesiąc z rzędu przekraczając docelowy poziom  4?proc. wyznaczony na bieżący rok przez rząd. Ceny nowych mieszkań wzrosły we wszystkich z 70 miast monitorowanych przez rząd, poza dwoma.

Presja inflacyjna w Chinach wciąż narasta, bo prawie 10-proc. tempo wzrostu tamtejszej gospodarki w czwartym kwartale skutkuje m.in. wyższymi kosztami pracy. Na to nakładają się rosnące ceny surowców przemysłowych i energetycznych, a obecna susza na północy zagraża zbiorom pszenicy i też zwiększa presję inflacyjną.

Szef chińskiego banku centralnego powiedział, że podnoszenie rezerw nie jest jedyną metodą walki z inflacją. – Do dyspozycji mamy wszelkie środki z podnoszeniem stóp i kursu waluty włącznie – dodał Zhou Xiaochuan.