Zachodnie banki są wypierane przez rosyjską konkurencję

Coraz więcej europejskich pożyczkodawców wycofuje się z sektora bankowości detalicznej w Rosji. Ograniczają się do bardziej obiecujących segmentów, takich jak np. organizowanie ofert publicznych

[[email protected]][email protected][/mail]

Barclays, trzeci największy brytyjski bank, sprzedaje swój rosyjski oddział zajmujący się bankowością detaliczną. Kupił go niespełna trzy lata temu za 745 mln USD. Nie jest on jedynym zachodnim bankiem mocno redukującym swoją obecność w Rosji.

[srodtytul]Strategia wyjścia[/srodtytul]

Hiszpański Banco Santander, już dwa miesiące temu sprzedał swój rosyjski oddział firmie Orient Express (udzielającej pożyczek na zakup aut). Morgan Stanley pozbył się lokalnego oddziału specjalizującego się w kredytach hipotecznych. Belgijska KBC?Groep sprzeda część swoich udziałów w moskiewskim Absolut Banku (pozbycie się części zagranicznych aktywów to warunek akceptacji Komisji Europejskiej dla pomocy publicznej przyznanej KBC w trakcie kryzysu).

Holenderski Rabobank poprosił Bank Rosji, by cofnął mu licencję na prowadzenie działalności bankowej w Federacji Rosyjskiej. Oficjalnie tłumaczy ten krok chęcią skoncentrowania się w większym stopniu na innych, bardziej obiecujących rynkach.

Dziennik „Kommiersant” podał zaś, że HSBC chce wycofać się z rosyjskiego rynku bankowości detalicznej. Informacje te zostały zdementowane, ale analitycy wciąż poważnie traktują taką możliwość.

Czemu zachodnie banki nagle zaczęły się wycofywać z rynku, który uważały kilka lat wcześniej za bardzo obiecujący?

– Zagraniczni gracze, którzy nie zdołali rozkręcić u nas działalności na wystarczająco dużą skalę, są wypierani z kraju. Nie mogą konkurować z krajowymi bankami – twierdzi Rustam Botaszew, analityk z moskiewskiego oddziału banku UniCredit.

Na taką przyczynę ograniczenia działalności w Rosji poś-rednio wskazuje komunikat szwedzkiego Swedbanku. Mówi on, że pożyczkodawca nie zdołał rozkręcić tam działalności na skalę wystarczającą, by obecność w Rosji była w dłuższej perspektywie opłacalna.

Głównymi konkurentami zachodnich pożyczkodawców są tam rosyjskie państwowe banki, takie jak Sbierbank czy VTB?(Wniesztorgbank). Kredytodawcy z Rosji rozszerzają działalność na rynku krajowym (np. VTB planuje kupić Bank Moskwy) oraz przygotowują się do ekspansji zagranicznej.

[srodtytul]Obszary wzrostu[/srodtytul]

Nie wszystkie jednak zachodnie banki przegrywają wyścig konkurencyjny w Rosji. Niektóre z nich, np. Societe Generale, radzą sobie tam coraz lepiej. Rosyjski oddział francuskiego pożyczkodawcy wypracował w czwartym kwartale 13 mln euro zysku netto, gdy w takim samym okresie rok wcześniej miał 58 mln euro straty. Societe Generale zatrudnia w Rosji  16?tys. ludzi, czyli więcej niż w jakimkolwiek innym kraju poza Francją.

– Niektóre zagraniczne banki, takie jak UniCredit, Societe Generale czy Raiffeisen są obecne w Rosji od dawna i radzą tam sobie dobrze. Rosyjski rynek wciąż daje bankom duży potencjał. Mogą one skorzystać choćy z szybko rozwijającego się rynku pożyczek konsumenckich – przekonuje Leonid Slipczenko, analityk z banku Uralsib.

Ponadto część pożyczkodawców, którzy wycofują się z rosyjskiej bankowości detalicznej, nadal jest obecna (a nawet planuje lub przeprowadza ekspansję) w innych segmentach rynku.

Np. Barclays skupi się na organizowaniu rosyjskich ofert publicznych oraz emisji obligacji, a także na obsłudze transakcji transgranicznych. Jest on jednym z 22 banków, z którymi rosyjski rząd będzie współpracował przez najbliższe trzy lata przy programie prywatyzacji wartym 34 mld USD.

– Skoncentrujemy się na tym, co potrafimy najlepiej – zapowiada Hans-Joerg Rudloff, przewodniczący rady dyrektorów Barclays Capital.