To gwałtowny skok w górę w porównaniu z początkiem lutego, kiedy proporcja ta wynosiła zaledwie 11 proc. Obecne zaangażowanie inwestorów w krótkich pozycjach jest już największe od listopada 2008 r., czyli od czasów paniki związanej z kryzysem finansowym. Pesymistyczne nastawienie graczy względem rynków wschodzących kontrastuje jednocześnie z bardzo niskim udziałem krótkich pozycji w akcjach amerykańskich spółek (w połowie lutego udział ten wyniósł zaledwie 3,4 proc.).
Rosnąca popularność gry na spadki na rynkach wschodzących to efekt tego, że indeks MSCI od jesieni ub.r. zdecydowanie pozostaje w tyle za bijącymi rekordy hossy indeksami na Wall Street (jest to spowodowane m.in. obawami przed inflacją i podwyżkami stóp procentowych w krajach rozwijających się). Jednocześnie gwałtowny wzrost popularności gry na spadki notowań często interpretuje się jako sygnał nadchodzącego punktu zwrotnego na rynkach.