Zysk netto wyniósł 33 mln euro względem 243 mln euro strat obu spółek przed rokiem. Dla analityków to zaskoczenie, bo oczekiwali, że straty się utrzymają. Firmie, jak widać, nie zaszkodziły ani zamieszki w krajach arabskich, ani trzęsienie ziemi w Japonii, które mogły osłabić popyt na podróże.
Grupa już na początku działalności skorzystała z obniżki kosztów. Odnotowała też jednak wzrost ruchu na pokładach – liczba pasażerów wzrosła o 5,6 proc., w tym o 18 proc. w wyższych klasach. Pozwoliło to firmie zwiększyć przychody o 15 proc., do 3,64 mld euro. Znaczny wpływ na ostateczny wynik miały też rozliczenia podatkowe.Prezes lotniczej grupy Willie Walsh oczekuje, że popyt na miejsca w wyższych klasach utrzyma się też podczas wakacji. Liczy na znaczną poprawę wyników w ciągu całego roku.
Jednak zagrożeniem dla przewoźników są nadal wysokie ceny ropy. W I kwartale grupa płaciła za paliwo o 31 proc. więcej niż rok temu.