Hiszpański test na europejską wiarygodność fiskalną

Nie minęło wiele czasu, a nowe, twarde zasady budżetowe w strefie euro napotkały pierwszy poważny test. Konfrontacja Hiszpanii z Brukselą w sprawie wielkości deficytu budżetowego na 2012 r. postawiła unijnych urzędników wobec dylematu: jak zachować wiarygodność ostrzejszych przepisów budżetowych, nie wywołując w Hiszpanii kryzysu na wzór Grecji poprzez nazbyt energiczne cięcie deficytu?

Aktualizacja: 12.02.2017 10:45 Publikacja: 12.03.2012 01:50

Hiszpański test na europejską wiarygodność fiskalną

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski abur Adam Burakowski

Premier Hiszpanii Mariano Rajoy otwarcie postawił tę kwestię w ubiegłym tygodniu, kiedy ogłosił, że nowy cel dotyczący deficytu będzie wynosił nie 4,4?proc., jak uzgodnił jego poprzednik z Komisją Europejską, ale 5,8 proc.

Powód? Zeszłoroczny deficyt wyniósł 8,5 proc., a nie 6 proc., co było podstawą dla tegorocznych szacunków. Realizacja wcześniej uzgodnionego celu na ten rok ograniczyłaby popyt wewnętrzny o 4 pkt proc., jeszcze bardziej pogłębiając kryzys w hiszpańskiej gospodarce.

Nie tylko jednostronna decyzja Rajoya rozeźliła urzędników w Brukseli, ale również sposób, w jaki o niej poinformował. Powiedział mianowicie dziennikarzom: – To suwerenna decyzja Hiszpanii, którą niniejszym wam komunikuję.

Natychmiast pojawiły się sygnały, że Rajoy powinien uważać na to, co mówi. Rentowności hiszpańskich obligacji wzrosły nieznacznie w ubiegłym tygodniu i są dziś znacząco wyższe niż włoskich. Przed wystąpieniem były niższe.

Trudno jednak znaleźć ekonomistę, który sądziłby, że zbyt radykalne obniżenie deficytu ma jakikolwiek sens. Po pierwsze, istnieje ryzyko utraty wiarygodności w przypadku niezrealizowania celu; po drugie, nadmierne obniżenie popytu w gospodarce, która już zmaga się z 23-proc. bezrobociem, mogłoby poważnie pogłębić recesję i utrudnić osiągnięcie 3-procentowego deficytu, który Rajoy obiecał na  2013 r.

Czy jednak Rajoy dostanie swobodę manewru? Europejscy politycy przyznają, że w Komisji Europejskiej istnieje głęboki podział w tej sprawie. – Nowe przepisy stawiają KE w bardzo trudnej sytuacji. Znacząco wzmocniła ona swoje kompetencje w kontekście kryzysu, ale zdaje sobie sprawę, że restrykcyjna interpretacja nowych przepisów może bardziej osłabić jej wiarygodność niż elastyczne podejście – powiedział Mujtaba Rahman, były urzędnik UE, obecnie pracujący w Eurasia Group w Nowym Jorku.

Niektórzy politycy chcą, by w przeciwieństwie do sytuacji z przeszłości nowe przepisy budżetowe rzeczywiście obowiązywały. Argumentują, że nie chodzi tylko o Hiszpanię. Holandia i Węgry także prawdopodobnie nie spełnią w tym roku swoich założeń budżetowych, a urzędnicy w Brukseli nie chcą, by mieli oni pole manewru do nadużyć.

Inni twierdzą, że zmuszenie Hiszpanii do spełnienia oficjalnie przyjętych celów jeszcze bardziej pogrąży gospodarkę tego kraju w recesji.

Jeden z wysokich rangą urzędników uważa, że jest pole do  kompromisu. Można pozwolić Rajoyowi na pewną elastyczność w tym roku w zamian za fundamentalne ustępstwa, jeżeli chodzi o redukcję deficytu w latach następnych. Chodzi między innymi o trwałą kontrolę nad wydatkami hiszpańskich regionów autonomicznych i samorządów lokalnych. Jednak dla każdego rządu w Madrycie oznacza to uderzenie w gniazdo os.

tłum. TK

Stephen Fidler

©2012 Dow Jones & Company, Inc. All Rights Reserved

To subscribe to The WSJ Europe: www.wsjeuropesubs.com

Gospodarka światowa
Konflikt Muska z Trumpem kosztował Teslę 152 mld dolarów kapitalizacji
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Gospodarka światowa
Donald Trump ostro krytykuje Elona Muska. „On po prostu oszalał”
Gospodarka światowa
Czy euro skorzysta na problemach USA i zdetronizuje dolara?
Gospodarka światowa
EBC znów tnie stopy procentowe
Gospodarka światowa
Czy karny podatek może zepsuć globalną hossę?
Gospodarka światowa
Bułgaria ma zielone światło na wejście do strefy euro