Utworzony 1 stycznia 2011 r. Europejski Urząd Nadzoru Rynków i Papierów Wartościowych (ESMA) wszczął dochodzenie, które ma wykazać czy agencje Standard & Poor's, Fitch i Moody's wystarczająco rygorystycznie i klarownie nadawały rating bankom. Inspekcja powinna zakończyć się pod koniec bieżącego roku. Do zeszłego roku agencje ratingowe nie były kontrolowane przez żadnego europejskiego regulatora. Wtedy Unia Europejska zobligowała te instytucje do zarejestrowania i współpracy z nowopowstałą ESMA.
Przed kryzysem agencje ratingowe były krytykowane za zbyt optymistyczne opinie dotyczące instrumentów strukturyzowanych i banków. Jednak w ostatnim czasie były potępiane za masowe obniżki ratingów państw i instytucji finansowych. – Ratingi banków są bardzo ważne, ponieważ występuje zależność między ratingami państw oraz ich obligacjami – powiedział Steven Maijoor, szef ESMA.
Niedawno Moody's obniżył rating 15 jednych z największych banków świata. W zeszłym roku, po zmianie swojej metodologii, S&P postąpił podobnie tnąc ocenę również 15 banków. W międzyczasie agencje wielokrotnie obniżały ratingi państw europejskich, głównie tych z peryferiów strefy euro, najbardziej dotkniętych kryzysem.
Zdaniem Stevena Maijoora masowe obniżki ratingów wzbudziły niepokój wobec tego, czy agencje dysponują wystarczalnymi zasobami analitycznymi. – W ostatnich latach było wiele zmian ratingów. To rodzi pytanie, czy agencje mają wystarczającą ilość zasobów i ekspertów mogących poradzić sobie z dodatkową pracą.
Szef ESMA podkreślił, że zmiana ratingów całemu blokowi państw lub instytucji nie może być argumentowana brakiem czasu na rzetelną analizę, a każdy badany podmiot powinien być audytowany tak samo uważnie i szczegółowo.