China Development Bank i Export-Import Bank of China pożyczają miliardy juanów niektórym z najbardziej ryzykownych na świecie reżimów o setki punktów bazowych poniżej najniższej ceny pożyczek komercyjnych w Państwie Środka. Finansowane przez Chiny kraje odwdzięczają się kontraktami dla pogrążonych w długach państwowych firm na budowę portów lotniczych, dróg, czy centrów handlowych.
- Kurczące się okazje w kraju i rosnące ryzyko spowodowały, że te banki realizujące cele polityczne rządu uzyskały wielkie wpływy i chcą to utrwalić - zauważa Kevin Gallagher, autor książki „Smok w pokoju" (The Dragon in the Room) poświęconej chińskim inwestycjom w Ameryce Łacińskiej. Jego zdaniem większość państw korzystających z chińskiego finansowania ma bardzo duże spready na obligacjach.
China Development Bank, który udzielił ponad trzy razy więcej pożyczek niż Bak Światowy i Export-Import Bank of China są pod 100-proc.kontrolą państwa i mają obowiązek wspierania polityki zagranicznej kraju. Ich menedżerowie towarzyszą przywódcom państwa w podróżach zagranicznych, finansują kontakty z krajami od Kostaryki po Rosję, by zabezpieczyć dostawy ropy naftowej, gazu i surowców mineralnych.
Export-Import Bank of China udzielił Nigerii 22-letniego kredytu na sfinansowanie budowy terminali w porcie lotniczym, oprocentowanej na 2 proc. w skali roku. Stella Oduah, minister transportu lotniczego uznała go za „prawie darmowy". Tak tanio pieniędzy nie może pozyskać sam pożyczkodawca finansowany obligacjami. W tym miesiącu sprzedał on papiery dłużne za 26 miliardów juanów oprocentowane na 4-4,15 proc.
Mimo posuchy gotówkowej na rynku międzybankowym w Chinach 9 lipca China Development Bank sprzedał dziewięciomiesięczne papiery dłużne z rentownością na poziomie 4,37 proc., 163 punkty bazowe poniżej rocznej stopy w banku centralnym.