Jeszcze w sierpniu Carl C. Icahn, jeden z największych inwestorów giełdowych na świecie z majątkiem wycenianym na ponad 20 mld dol., napisał na swoim koncie na Twitterze, iż kupił właśnie akcja Apple oraz planuje kolejne tego typu transakcje. W ciągu godziny po tych tweetach kapitalizacja Apple wzrosła o 17 mld dol. Twitterową działalność Icahna opisał "New York Times".
W ostatni poniedziałek miliarder zjadł kolację z szefem Apple, Timem Cookiem, co także postanowił zrelacjonować za pośrednictwem Twittera. Napisał, że firma planuje skup akcji własnych o wartości 150 mld dol., a rozmowy w tej sprawie będą kontynuowane w ciągu kilku kolejnych tygodni. Zasugerował również, że Apple będzie potrzebował pożyczyć taką kwotę na rynku, choć jak wiadomo firma ma ogromne rezerwy gotówki i nie musi się posiłkować kredytami.
- Nie mogę obiecać, że na tym zyskacie ani, że buy back zostanie przeprowadzony – mówił później Icahn w telewizji CNBC. Kapitalizacja Apple znów wzrosła do 443 mld dol. i jak skrupulatnie wyliczyli dziennikarze "New York Times", dzięki trzem wpisom Icahna zyskała 16 mld dol. "Może Cook powinien się umawiać z nim na obiad częściej" – czytamy w dzienniku. Tym bardziej, że miliarder nie znajduje się nawet w gronie 20 największych udziałowców Apple i ma jedynie ok. 0,5 proc. akcji spółki.
Mimo to inwestorzy liczą się z jego opinią i choć ma na Twitterze tylko 90 tys. stałych obserwatorów – jak na standardy tego serwisu nie jest to bardzo dużo – to jego opinie są błyskawicznie rozpowszechniane.