Nominacja „gołębicy” wlała nieco nadziei na rynki

USA. Wieść o tym, że Janet Yellen zostanie nową szefową Fedu, poprawiła nastroje na rynkach. Biały Dom na jakiś czas zdołał w ten sposób odwrócić uwagę od przedłużającego się kryzysu rządowego.

Potwierdzenie przez Biały Dom nominacji Janet Yellen na nową szefową Fedu nieco uspokoiło rynki zaniepokojone kryzysem fiskalnym w USA. O ile we wtorek nowojorski indeks S&P500 zamknął się 1,2 proc. na minusie, to w środę zaczynał sesję od lekkiego wzrostu. Umiarkowanie zyskiwało w ciągu sesji również wiele europejskich indeksów giełdowych. – Doniesienia mówiące o nominacji Yellen sprawiły, że dolar USA osłabł wobec takich walut jak dolar australijski, funt i euro. Co prawda ta wiadomość została już wyceniona przez rynek, ale na chwilę odwraca ona uwagę inwestorów od kryzysu rządowego – twierdzi Stan Shamu, analityk z firmy IG Markets.

Odwracanie uwagi

Yellen była już od wielu tygodni faworytką w wyścigu do kierowania Fedem, a jej kandydatura była preferowana przez inwestorów, liczących na to, że Rezerwa Federalna pod jej rządami będzie prowadziła „gołębią" politykę.

– Rynki dobrze przyjęły nominację Yellen, licząc na to, że program QE będzie kontynuowany z pełną mocą jeszcze przez dłuższy czas. To ciekawa reakcja, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że tej nominacji powszechnie się spodziewano, a rynek nie spodziewa się, by Komitet Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej zmienił politykę na swoim październikowym posiedzeniu – ocenia  Sean Callow, strateg walutowy z Westpac Banking Corp.

– Dzięki Bogu za to, że w obecnych okolicznościach doszło do nominacji Yellen. Rynki nie chcą teraz zmiany polityki w banku centralnym. A jeśli chodzi o kwalifikacje, Yellen znakomicie nadaje się na to stanowisko – wskazuje Dan Fuss, analityk z firmy Loomis Sayles.

Spokojniejszy VIX

VIX, czyli liczony przez Chicago Board Options Exchange „indeks strachu" mierzący oczekiwania inwestorów co do zmienności S&P500 wzrósł od 20 września o 55 proc. Sięgnął we wtorek 20,34 pkt, czyli najwyższego poziomu od trzech miesięcy. Z reguły im on wyżej, tym większy niepokój na rynku. Kontrakty na VIX na listopad osiągały jednak niższy poziom, czyli 19,10 pkt. To sugeruje, że inwestorzy spodziewają się uspokojenia sytuacji na giełdach po rozwiązaniu problemu zamknięcia rządu.

– Jeśli twoja perspektywa sięga końca roku, nie masz się czego obawiać. Na giełdach mamy tylko krótkoterminowy stres – uważa Randy Frederick, dyrektor ds. tradingu w firmie Charles Schwab.

[email protected]

Kobieta pokieruje Fedem

Janet Yellen (ur. 1946 r.) – to obecnie prawa ręka szefa Fedu Bena Bernankego, od 2010 r. wiceprzewodnicząca Rady Gubernatorów Systemu Rezerwy Federalnej. W latach 2004–2010 była szefową oddziału Fedu w San Francisco.  Wówczas m.in. ostrzegała przed kryzysem na amerykańskim rynku nieruchomości. Zasiadając  we władzach Rezerwy Federalnej dała się poznać przede wszystkim jako przedstawiciel „gołębi", czyli zwolenników poglądu, że można  zgodzić się na podwyższoną inflację, jeśli pomoże to gospodarce i zmniejszy stopę bezrobocia.  Z tego powodu jej kandydatura na szefową Fedu cieszy się dużym poparciem wśród polityków Partii Demokratycznej. W latach 1997–1999 była przewodniczącą Rady Doradców Gospodarczych w administracji Billa Clintona. Wcześniej wykładała m.in. na Uniwersytecie Berkeley. Ukończyła ekonomię na Uniwersytecie Brown w 1967 r., a  w 1971 r. zrobiła doktorat z tej dziedziny na Uniwersytecie Yale. Urodzona w żydowskiej rodzinie.  Jest żoną ekonomicznego noblisty George'a Akerlofa. Jej syn Robert Akerlof jest profesorem na Uniwersytecie Warwick. hk