Zawarto w sumie ponad 3,2 tys. dużych (ponad 100 mln USD) transakcji, których łączna wartość przekroczyła 3,1 bln USD. Dla porównania: w 2013 r. liczba przejęć była niższa niż 2,3 tys., a ich wartość wyniosła niewiele ponad 1,8 bln USD.
Zdaniem ekspertów perspektywa dalszego ożywienia w 2015 r. jest uzależniona od sytuacji na poszczególnych rynkach. Kluczowy będzie m.in. rozwój wydarzeń w Grecji oraz ich wpływ na sytuację całej strefy euro. Generalnie jednak globalna sytuacja gospodarcza skłania do optymizmu. Za dalszym ożywieniem na rynku M&A przemawia bardzo wysoki poziom gotówki w firmach oraz niskie koszty pozyskania finansowania na ewentualne transakcje.
Tradycyjnie najbardziej aktywnym rynkiem w zakresie M&A są Stany Zjednoczone. Jak podaje Allen & Overy, transakcje zawarte w 2014 r. w tym kraju stanowiły 34 proc. wszystkich przejęć ilościowo i aż 45 proc. wartościowo. Nasz region w ubiegłym roku był stosunkowo mało aktywny z powodu konfliktu na Wschodzie. – Rok 2015 zapowiada się obiecująco. W 2014 rozpoczętych zostało kilka transakcji, których zamknięcie nastąpi dopiero w tym roku. Wskazać tu można sprzedaż przez PKP swojej spółki telekomunikacyjnej i energetycznej oraz sprzedaż TVN – mówi Jarosław Iwanicki, partner w warszawskim biurze kancelarii Allen & Overy. Dodaje, że mniejsza aktywność OFE wynikająca z ograniczenia dopływu nowych środków powinna przyczynić się do zwiększenia zainteresowania funduszami private equity jako potencjalnymi inwestorami. Tym bardziej że fundusze mają do wydania spore zasoby gotówki.
– Wśród uczestników rynku pojawia się pytanie, jak OFE będą się zachowywały w stosunku do spółek giełdowych, których znaczne pakiety akcji już posiadają, a zwłaszcza czy będziemy świadkami większej liczby transakcji typu public to private inicjowanych przez fundusze PE – komentuje Iwanicki.