Wartość długu zaciągniętego na kupno akcji na szanghajskiej giełdzie w poniedziałek wynosiła 771,4 miliarda juanów (123 miliardy dolarów). Zawieszenie otwierania nowych rachunków inwestycyjnych umożliwiających lewarowanie w trzech największych biurach maklerskich i zalecenie by nie pożyczały pieniędzy traderom mającym na koncie mniej niż pól miliona juanów w niewielkim stopniu wpłynęło na entuzjazm zlewarowanych inwestorów giełdowych.

Po 7,7-proc. spadku wskaźnika Shanghai Composite Index 19 stycznia 2015 r., największym od 2008 r. w poniedziałek jego wartość osiągnęła najwyższy poziom od pięciu lat.

- Dług zaciągany na kupno akcji wciąż szybko rośnie, co prawdopodobnie nie jest zgodne z wolą nadzoru - wskazuje Hao Hong, strateg w firmie Bocom International Holdings. Jego zdaniem nadzór chce stabilnego rynku, ale też szuka sposobu ograniczenia spekulacji. - Znajduje się więc między młotem a kowadłem - twierdzi ekspert,.

16 stycznia chińska komisja nadzoru finansowego na trzy miesiące, z powodu, jak stwierdziła złamania obowiązujących reguł, zakazała takim brokerom jak Citic Securities, Haitong Securities i Guotai Junan Securities zwiększanie finansowania inwestorom grającym pożyczonymi pieniędzmi. Jednocześnie zaleciła tym brokerom by nie pożyczali pieniędzy inwestorom mającym aktywa mniejsze niż pól miliona juanów. Nadzór tłumaczy, że nie chodziło mu o ograniczenie transakcji akcjami, lecz o ochronę inwestorów i wsparcie zdrowego wzrostu handlu przy wykorzystaniu pożyczonych pieniędzy.

W tego rodzaju transakcjach inwestor zakup akcji tylko częściowo finansuje własnymi funduszami, a resztę pożycza mu broker. Zabezpieczeniem pożyczek są akcje będące na rachunku inwestora, co oznacza, że jeśli ceny papierów spadają może on zostać zmuszony do sprzedaży akcji by spłacić dług.