Wzrasta osamotnienie 77-letniego Piecha, bo jego wrogie uwagi pod adresem prezesa spółki Martina Winterkorna szybko zostały odrzucone przez innych potężnych graczy firmy z Wolfsburga, a to może oznaczać początek końca pewnej ery u największego w Europie producenta samochodów.
Potężna w Volkswagenie rada pracownicza, rząd krajowy Dolnej Saksonii, a nawet kuzyn Piecha Volfgang Porsche wzięli stronę prezesa, gdy Piech w wywiadzie dla „Der Spiegel" powiedział, że trzyma się od niego „na dystans" i jako szef rady nadzorczej nie chce, by nadal kierował spółką.
To na pewno osłabia pozycję Winterkorna, mimo że Piech nie zbierze w radzie wystarczającej liczby głosów, by go zwolnić. Kurs akcji VW spadł w poniedziałek we Frankfurcie o 2,5 proc.