Niedawno analitycy nie nadążali z podnoszeniem docelowych kursów, a obecnie wskaźnik Hang Seng China Enterprises Index spada najszybciej spośród globalnych konkurencyjnych wskaźników. Eksperci obniżają prognozy dla spółek z Chin kontynentalnych których wyceny spadły do poziomów porównywalnych ze spółkami zambijskimi.
Nawet jak na zmienne standardy rynków wschodzących ta zmiana uchodzi za gwałtowną. Byczo nastawieni inwestorzy spodziewali się, że wraz z cięciem stóp procentowych w Chinach, otwieraniem się tego kraju na kapitał zagraniczny a także restrukturyzacją państwowych spółek akcje H w Hongkongu będą przez dłuższy okres zyskiwać.
Nie przewiedzieli jednak, że druga gospodarka świata zacznie hamować, ani tego, że antykorupcyjna kampania w Państwie Środka zmiecie wielu znanych menedżerów.
-Zostałem wprowadzony w błąd - przyznaje Hao Hong, główny strateg Bocom International Holdings w Hongkongu zajmujący się w akcjami chińskich spółek. Teraz wyjaśnia, ze niski poziom wycen nie wystarczy by podtrzymać rynek.
Hao Hong jest cenionym specjalistą , gdyż jako jeden z nielicznych ekspertów przewidział początek i szczyt boomu na giełdach kontynentalnych, ale jego prognoza dla akcji chińskich spółek notowanych w Hongkongu okazała się zbyt optymistyczna. Teraz przewiduje, ze Hang Seng China będzie utrzymywał się w dotychczasowym przedziale zmienności.