Decyzja MSCI Inc to cios dla prezydenta Xi Jinpinga, który stara się podnieść rangę rynku akcji w kontynentalnych Chinach oraz dąży do tego aby juan uzyskał status waluty międzynarodowej.
Z komunikatu MSCI Inc wynika, że konieczna jest większa dostępność dla inwestorów akcji klasy A. Właściciel indeksu rynków wschodzących za którym podążają posiadacze aktywów o wartości 1,5 biliona dolarów poinformował, że następną szansę chińskie akcje uzyskają w 2017 roku, ale jednocześnie nie wykluczył, że stanie się to wcześniej.
Chiny przegrały po raz kolejny mimo iż w tym, roku podjęły sporo wysiłków mających na celu uwzględnienie postulatów MSCI Inc, m. in. chodziło o ograniczenie interwencji na rynku polegających na wstrzymywaniu transakcji giełdowych, złagodzono ograniczenia odnośnie do ponadgranicznego przepływu kapitału. Okazuje się jednak, że zagraniczni inwestorzy wciąż nie czują się komfortowo na tym rynku o wartości 6 bilionów dolarów po serii działań rządu mających podbić kursy akcji , których ubiegłoroczna przecena wstrząsnęła światowymi giełdami.
Wprawdzie chińskie władze dowiodły, iż dążą do otwarcia rynku, ale, jak podkreśla Remy Briand, szef globalnych analiz w MSCI Inc, inwestorzy jasno wskazali, iż chcieliby dalszej poprawy w zakresie dostępności do chińskiego rynku.
Potrzebują oni czasu by ocenić skuteczność ostatnich zmian dotyczących wielkości dostępnych pakietów, mobilności kapitału i zatrzymywania handlu. Znaczącą przeszkodą jest 20-proc.miesięczny limit dotyczący repatriacji funduszy mogący utrudniać wypłacanie pieniędzy inwestorom umarzającym jednostki uczestnictwa. Międzynarodowi inwestorzy narzekają też na ograniczenia dotyczące wprowadzania na chiński rynek produktów finansowych. .