Ma to ukrócić praktyki szkodliwe dla migrantów do miast, zwłaszcza tych największych, gdzie od kilku lat brakuje pieniędzy na finansowanie przepełnionych szkół i w rezultacie obniża się poziom nauczania najmłodszych.
Skala tego zjawiska jest olbrzymia, bo Krajowy Urząd Statystyczny podaje, że wewnętrznych migrantów, jak określa się ludzi mieszkających poza miejscem zarejestrowania, jest obecnie w Chinach 247 mln. Aczkolwiek od 2010 r. przybywa ich w coraz wolniejszym tempie, a w minionym roku liczba ta po raz pierwszy zmniejszyła się o 5,68 mln.
Władze Pekinu w 2015 r. zmniejszyły liczbę nowych migrantów o połowę i ograniczyły ich obecność w centrum poprzez zamykanie targowisk i małych sklepów oraz zmuszanie do zabierania dzieci ze szkół podstawowych, bo coraz bardziej brakowało pieniędzy na ich finansowanie.