Prawie pół wieku temu parlament uchwalił Equal Pay Act, a kobiety wciąż zarabiają znacząco mniej niż mężczyźni, aczkolwiek ogólny trend idzie w dobrym kierunku.
Z najnowszych analiz Institute for Fiscal Studies wynika, że średnio kobiety za godzinę zarabiają o 18 proc. mniej niż mężczyźni. I tu postęp jest widoczny, bo w 1993 r. różnica na niekorzyść kobiet wynosiła 28 proc.
W o wiele mniej komfortowej sytuacji są jednak kobiety z wyższym wykształceniem. Ich stawka godzinowa nadal jest o jedną piątą niższa niż dla mężczyzn i pod tym względem nic nie zmieniło się od 20 lat.
Z badań Instytutu wynika także, że różnice w zarobkach zwiększają się do 33 proc. po urodzeniu przez kobietę pierwszego dziecka. Wcześniej zarabiają one średnio o 10 proc. mniej niż mężczyźni. Tak drastyczne pogorszenie sytuacji finansowej częściowo wynika zapewne ze zmiany pracy, ale oznacza też wciąż utrzymującą się dyskryminację na rynku pracy. Dla kobiet z wyższym wykształceniem każdy rok bez zatrudnienia, poświęcony na opiekę nad dziećmi oznacza spadek dochodów o 4 proc.