Informując o tym, prezes spółki nie ukrywał swoich obaw, że przyszłe taryfy celne mogą wszelkie inwestycje uniemożliwić.
Carlos Ghosn, który kieruje też francuskim koncernem Renault, powiedział, że japońska spółka odroczy decyzje o tym, gdzie produkować samochody nowej generacji obecnie wytwarzane w największej brytyjskiej fabryce motoryzacyjnej do czasu, aż się wyjaśni, czy czekają ją cła przy eksporcie do Unii Europejskiej. Brytyjska fabryka, która produkuje ponad pół miliona samochodów rocznie, jest w dużym stopniu uzależniona od eksportu na jednolity europejski rynek.
– Ważnych decyzji inwestycyjnych nie podejmuje się w ciemno – powiedział prezes Ghosn podczas paryskiego salonu motoryzacyjnego i dodał, że teraz „nie ma pojęcia", czy i jak Brexit zmieni ekonomiczne warunki funkcjonowania brytyjskiej fabryki.
Kwitnący w ostatnich latach brytyjski przemysł motoryzacyjny czeka niepewna przyszłość, bo po czerwcowym referendum pojawiły się obawy, czy produkcja nowych modeli nie zostanie przeniesiona za granicę, jeśli Unia Europejska nałoży cła na import z Wielkiej Brytanii.
Dzień wcześniej przedstawiciele Jaguar Land Rover ostrzegli, że nałożenie jakichkolwiek ceł przez Unię zniszczy ich działalność w Wielkiej Brytanii, co będzie skutkowało zmniejszeniem zatrudnienia.