Triumf Trumpa wywołał jedynie krótki wstrząs

Początkową reakcją na giełdach była ostra wyprzedaż. Później napięcie wyraźnie się zmniejszyło, choć analitycy wskazują, że szybko nie zniknie.

Aktualizacja: 06.02.2017 13:54 Publikacja: 10.11.2016 05:00

Zwycięstwo Trumpa wywołało wielki szok m.in. na tokijskim rynku. Później jednak emocje wyraźnie słab

Zwycięstwo Trumpa wywołało wielki szok m.in. na tokijskim rynku. Później jednak emocje wyraźnie słabły.

Foto: Archiwum

Inwestorzy od wielu miesięcy nastawiali się na to, że 45. prezydentem USA zostanie Hillary Clinton. W tej wierze utwierdzały ich sondaże wskazujące na przewagę kandydatki demokratów. W wyborczą noc z wtorku na środę musiało więc dojść do gwałtownego otrzeźwienia. Gdy wstępne dane zaczęły wskazywać, że Donald Trump prowadzi na Florydzie oraz w kilku innych kluczowych stanach, część inwestorów wpadła w panikę. Meksykańskie peso (waluta kraju, który może silnie stracić ekonomicznie na prezydenturze Trumpa) zniżkowało wobec dolara nawet aż o 13 proc., słabnąc do rekordowego poziomu. Sesja na giełdach azjatyckich przyniosła w wielu przypadkach silną wyprzedaż. Tokijski indeks Nikkei 225 zamknął się aż 5,4 proc. na minusie, Hang Seng, czyli główny indeks giełdy w Hongkongu, spadł o 2,2 proc., koreański Kospi o 2,3 proc. (ale chiński Shanghai Composite zniżkował o zaledwie 0,6 proc.). Nerwowość inwestorów rosła wraz z wynikami z poszczególnych stanów wskazującymi na zwycięstwo Trumpa. Złoto zdrożało do 1333 USD za uncję, a sesja na wielu europejskich giełdach zaczynała się od przeceny. Niemiecki indeks DAX tracił rano nawet 2,9 proc., a francuski CAC40 nawet 3 proc.

Mijający szok

Później jednak przyszło uspokojenie emocji i wyhamowanie spadków. Po południu większość europejskich indeksów giełdowych traciła już mniej niż 1 proc. DAX spadał o 1,4 proc., a CAC 40 – o 1,6 proc. Brytyjski FTSE250 przez pewien czas lekko zyskiwał. Złoto staniało do 1302 USD za uncję. Wybór został natomiast dobrze przyjęty przez rynek rosyjski. Moskiewski indeks RTS rósł po południu o 1,7 proc.

Część analityków wskazuje, że możemy mieć do czynienia z podobnym rynkowym scenariuszem jak w przypadku brytyjskiego, czerwcowego referendum w sprawie Brexitu. - Wszystko, co się wydarzyło, nosi podobne znamiona jak to, co było przy sprawie Brexitu. Najpierw nadmierna wiara w błędny scenariusz, później zaskoczenie i panika, po której następuje szybkie odbicie. Tym razem wszystko to jednak dzieje się szybciej niż wtedy – twierdzi Mike van Dulken, analityk z firmy Accendo Markets.

– W krótkim terminie okazuje się, że wygrana Donalda Trumpa nie niesie ze sobą nadmiernego dramatu na rynkach, chociaż teoretycznie nie takiego wyniku rynki oczekiwały. Dolar, który w pierwszym momencie stracił, zaczyna szybko odrabiać – wskazuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.

Oczywiście wciąż dają o sobie znać czynniki ryzyka. – Zaskakujące zwycięstwo Donalda Trumpa jest przyjmowane zaskakująco dobrze przez rynek, na co wpływ miało m.in. łagodne przemówienie zwycięzcy, spodziewane poluzowanie polityki fiskalnej, wzrost wydatków na infrastrukturę i ryzyko późniejszej, niż oczekiwano, podwyżki stóp procentowych przez Fed. Spodziewamy się, że wraz z powstawaniem programu rządu, a zwłaszcza z przybieraniem wyraźniejszych kształtów przez ryzyko geopolityczne, różnice między rynkami EMEA (Europa, Bliski Wschód, Afryka) staną się bardziej ewidentne. Nie spodziewamy się odpływów od klas aktywów z rynków wschodzących, ale dużo mniejszych stóp zwrotu w 2017 r. – prognozuje Peter Attard Montalto, analityk z banku Nomura.

Model prezydentury

Część analityków wskazuje nawet, że z powodu wielu niewiadomych związanych z polityką Trumpa podwyższona niepewność na rynkach może dawać o sobie znać w długim terminie. – Trump wielokrotnie dowiódł, że posiada niestabilny charakter i łatwo się obraża. Dodatkowo ani Trump, ani wielu ludzi z jego wewnętrznego kręgu, nie ma doświadczenia w rządzeniu. Te czynniki wskazują, że niepewność i rynkowa zmienność będą utrzymywać się na podwyższonym poziomie przez wiele miesięcy. To krok w nieznane, gdyż nie wiemy, jakim prezydentem będzie Trump – uważa Paul Ashworth, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

– Jeśli prezydentura Donalda Trumpa będzie echem przywództwa Ronalda Reagana, rynki mogą zacząć szanować nowego przywódcę i jego politykę. Reagan był wyjątkiem wśród republikańskich prezydentów rządzących po 1948 r., gdyż jego dwie kadencje przyniosły dużą zwyżkę indeksu S&P 500 wraz z przywróceniem przez niego zaufania do gospodarki amerykańskiej. Rynki obawiają się jednak modelu rządów Silvia Berlusconiego. Berlusconi był bogatym, odnoszącym sukcesy biznesmenem, ale nie zdołał spełnić obietnic ze swojej populistycznej retoryki. Były one marzeniem nie do spełnienia – twierdzi Colin McLean, dyrektor zarządzający w funduszu SVM Asset Management.

[email protected]

Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki
Gospodarka światowa
Odbudowa Ukrainy będzie musiała być procesem przejrzystym