Zamierza bowiem podpisać ustawę, która przesunęłaby granice parku narodowego w północnej Brazylii tak, by jego część zyskała status ziemi uprawnej. Stronnictwo rolnicze ma ponad 200 miejsc w brazylijskim parlamencie, co ma dla prezydenta kluczowe znaczenie wobec wezwań o rezygnację lub impeachment w związku z zarzutami o przyjmowanie łapówek.
Do końca czerwca Temer ma podpisać lub zawetować ustawę w sprawie nowych granic parku narodowego Sao Joaquim u wybrzeży Atlantyku. Przedłużający się kryzys korupcyjny w Brazylii i niepewną sytuację prezydenta ugrupowanie ruralistas stara się wykorzystać do przepchnięcia przez parlament ustawy, która w normalnych warunkach nie miałaby najmniejszych szans.
Do Brazylii należy największa część Amazonii i jej lasów tropikalnych, a w minionym roku skala niszczenia tych lasów wzrosła o 29 proc.