Zarząd włoskiego portu lotniczego na nowe wyżyny podniósł poziom dumy ze słynnego sosu pesto i zdecydował się na specjalne odstępstwa od ogólnych przepisów bezpieczeństwa dla tych podróżnych, którym nigdy nie dość sosu z bazylii i orzeszków pinii niezbędnego do odpowiedniego przygotowania makaronu.
Inspiracją dla zarządu lotniska w Genui były cierpienia i niezliczone skargi tak wielu smakoszy, którym odbierano ich pesto podczas kontroli bagażu przed wejściem do hali odlotów.
Jest jednak pewien warunek – pasażerowie mający w bagażu podręcznym więcej niż 100 gramów pesto muszą wpłacić co najmniej 50 eurocentów na pogotowie lotnicze transportujące do szpitali dzieci. Przez pierwsze 20 dni zebrano 500 euro. JB