Akcje europejskich banków dawały w ostatnich miesiącach solidnie zarobić inwestorom. Sektorowy indeks Stoxx Europe 600 Banks zyskał od początku roku ponad 10 proc., a przez ostatnie 12 miesięcy blisko 50 proc. W tym czasie szeroki, paneuropejski indeks Stoxx Europe 600 wzrósł odpowiednio o 5,5 proc. i 16 proc. Stosunkowo dobrze radzą sobie również akcje polskich banków. Indeks WIG Banki wzrósł od początku roku o blisko 17 proc., a przez ostatnie 12 miesięcy zyskał 29 proc. To jednak mniej niż stopy zwrotu osiągnięte przez szerszy indeks WIG, który zyskał w tym czasie odpowiednio: 17,6 proc. i 35,7 proc.
Nadzieje na reflację
Impulsem do wzrostu kursów akcji europejskich banków były m.in. wypowiedziane pod koniec czerwca słowa Mario Draghiego, prezesa Europejskiego Banku Centralnego, o tym, że w strefie euro presja deflacyjna ustępuje miejsca reflacyjnej. Inwestorzy zinterpretowali je jako zapowiedź stopniowego odchodzenia przez EBC od ultraluźnej polityki pieniężnej. Koniec ery negatywnych, rynkowych stóp procentowych jest zaś uznawany za czynnik korzystny dla wyników banków. Nadzieje związane z przyspieszeniem wzrostu gospodarczego, inflacji oraz zmianą polityki banków centralnych napędzały zwyżki cen akcji banków w Europie i USA już w końcówce zeszłego roku. Inwestorzy spodziewali się wówczas, że polityka administracji Trumpa przyspieszy wzrost gospodarczy w USA i zapewni przez to warunki do szybszych podwyżek stóp przez Fed. Gdy oczekiwania te się zmniejszyły, inwestorzy zaczęli liczyć na reflację w strefie euro.
Część analityków już blisko rok temu wskazywała akcje europejskich banków jako tanie oraz atrakcyjne. Niektórzy eksperci nadal twierdzą, że papiery banków ze Starego Kontynentu nie są drogie. „Wyceny banków z UE nie są nadmiernie rozciągnięte. Pomimo zwyżek cen akcji europejskie banki wyróżniają się pod względem wartości na tle akcji banków z innych rynków rozwiniętych" – piszą analitycy Citigroup.