Banki sygnalizują problemy finansowe firm

Mimo korzystnych warunków makroekonomicznych przybywa przedsiębiorstw mających kłopoty z płynnością. Na razie skala zjawiska nie jest duża, ale zaczyna przypominać problemy budownictwa z 2012 roku.

Publikacja: 06.11.2017 05:17

Banki sygnalizują problemy finansowe firm

Foto: Fotolia

Paradoksalnie, pomimo dobrej koniunktury gospodarczej (tempo wzrostu PKB w tym roku ma przekroczyć 4 proc.), banki obserwują więcej przypadków problemów finansowych firm. – O ile rok temu obserwowaliśmy poprawę sytuacji finansowej firm, o tyle w ostatnich miesiącach widzimy przybywającą liczbę przypadków pogorszenia – mówił Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego, podczas konferencji wynikowej.

Powód? Sytuacja na rynku pracy, czyli niedobór wykwalifikowanych pracowników i wzrost wynagrodzeń. – Niedobór pracowników powoduje, że firmy nie są w stanie wywiązywać się z kontraktów. To nie tylko oznacza kary umowne, ale też może doprowadzić do utraty płynności i bankructwa. Coraz więcej firm się do tego zbliża – dodał.

– Odsetek przedsiębiorstw zgłaszających brak pracowników jako barierę rozwoju jest rekordowy. Choć poszczególne branże różnią się pod względem nasilenia tego problemu (największy odsetek firm boryka się z nim w przemyśle, budownictwie i transporcie), to jednak mamy do czynienia ze zjawiskiem powszechnym, dotykającym całej gospodarki – mówi Piotr Bartkiewicz, ekonomista mBanku.

ING BSK wskazywał, że problemy firm widoczne są głównie w budownictwie. Jak wyjaśnia Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, problemy wynikające z niedoboru pracowników i wzrostu płac widać w branżach mających wysoki udział kosztów pracy. To głównie budownictwo, handel i spora część usług. – Ale to firmy budowlane będą najbardziej odczuwać skutki sytuacji na rynku pracy. Ta branża ma rosnący popyt i portfel zamówień, więc odczuwa zapotrzebowanie na pracowników, a jednocześnie ma problemy z ich pozyskaniem. Poza tym budownictwo ma swoją specyfikę, jest bardziej podatne na pogarszanie płynności, bo realizuje kontrakty zawarte rok–dwa lata wcześniej, a możliwości renegocjacji ich warunków są zwykle niewielkie. Ponadto do rosnących kosztów pracy dochodzą też wyższe koszty surowców i materiałów – dodaje Maliszewski.

Aż 45 proc. firm z sektora budownictwa wskazało, że brak dostępu do wykwalifikowanych pracowników jest barierą prowadzenia działalności gospodarczej. Rok temu było to 29 proc., więc sytuacja pogorszyła się szybko. Widać to też we wzroście płac.

– Eskalacja problemów finansowych firm może być dopiero przed nami, bo do tej pory braki kadrowe były dość łatwo neutralizowane dzięki Ukraińcom, ale ich napływ wyhamował, a żądane przez nich stawki nie są już tak bardzo konkurencyjne. Sytuacja na rynku pracy będzie dla pracowników dobra, więc ten problem firm nie rozwiąże się szybko, do tego dochodzi obniżenie wieku emerytalnego i możliwość wyjazdu Ukraińców na Zachód – dodaje Maliszewski. W lepszej sytuacji będą duże firmy, małe mogą mieć problem z przełożeniem wyższych kosztów na wzrost cen.

Problemy z innego powodu (związane z mniejszymi zwrotami VAT i dłuższym na nie oczekiwaniem) odczuwają głównie dystrybutorzy działający na niskich marżach (z różnych branż). – Nie mamy twardych danych, ale pojawiają się sygnały, takie jak spadek płynności sektora przedsiębiorstw, mniejszy wzrost depozytów firm, spadek wartości zwrotów i wniosków firm o zwroty. Wskazuje to, że działania skarbówki w walce z wyłudzeniami i większa ostrożność firm w staraniach o zwrot VAT sprawiają, że łączna wartość zwrotów w gospodarce wyraźnie spadła. Nie powinno zatem dziwić, że „najsłabsze", czyli znajdujące się w najgorszej sytuacji finansowej, firmy mogą mieć problemy z tego powodu – dodaje Piotr Bartkiewicz.

[email protected]

Gospodarka światowa
Powrót Fannie i Freddie na giełdę? Prywatyzacyjne plany Trumpa
Gospodarka światowa
Produkcja przemysłowa w Niemczech najniższa od pandemii
Gospodarka światowa
Bank Anglii obciął główną stopę do 4 procent
Gospodarka światowa
Trump ukarze banki?
Gospodarka światowa
Inwestorzy uznali, że Berkshire bez Buffetta to już nie będzie to samo
Gospodarka światowa
Strefa euro: Wzrost sprzedaży detalicznej