Brytyjsko-kanadyjska inicjatywa zyskała właśnie poparcie krajów takich jak Francja, Włochy, Meksyk, Holandia Finlandia, Portugalia i Nowa Zelandia, a także amerykański stan Waszyngton i kanadyjskie prowincje Ontario i Alberta.

Wszystkie te kraje i regiony zobowiązały się do stopniowego likwidowania elektrowni korzystających z węgla, ale kilka zapowiedziało wcześniejsze osiągnięcie celu formalnie wyznaczonego na 2030 r.

Na przykład Wielka Brytania zobowiązała się skończyć u siebie z węglową energetyką do 2025 r.

– Węgiel już nie wróci – powiedziała Catherine McKenna, kanadyjska minister środowiska i zmian klimatycznych. – Żadnych wątpliwości nie pozostawiają kwestie ekonomiczne. Gwałtownie spadły ceny paneli słonecznych i turbin wiatrowych. Czysta energia też staje się coraz tańsza – dodała.

Takie zapowiedzi pozostają w wyraźnej sprzeczności ze stanowiskiem przyjętym przez administrację Trumpa, która obiecuje zwiększenie wykorzystania węgla w Stanach Zjednoczonych i utworzenie większej liczby miejsc pracy w tamtejszym górnictwie węglowym. Innym wielkim nieobecnym w antywęglowej kampanii są Niemcy.