Obliczany przez Komisję Europejską indeks nastrojów w grudniu osiągnął poziom najwyższy od końca 2000 r. Wzrósł do 116 pkt., podczas gdy prognozy ekonomistów wskazywały na 114,8 pkt. Odzwierciedla to poprawę prognoz zarówno dla przemysłu jak i dla sektora usługowego. Po powolnym wychodzeniu z zapaści banków, rekordowego bezrobocia i kryzysu zadłużeniowego, które przytłoczyły minioną dekadę, gospodarka 19 krajów odzyskała pewność. Tempo wzrostu w minionym roku było zapewne najszybsze od okresu sprzed kryzysu finansowego i prognozy na bieżący rok są równie obiecujące.
Raporty z minionego tygodnia pokazały, że aktywność gospodarcza pod koniec roku była największa od prawie siedmiu lat, a bezrobocie nadal spadało. W Hiszpanii stopa bezrobocia jest najniższa od 9 lat, a w Niemczech rekordowo niska.
I nadal poniżej docelowego poziomu utrzymuje się inflacja – mimo ujemnych stóp procentowych Europejskiego Banku Centralnego i 2,3 bln euro wydanych dotychczas na program skupowania przez EBC aktywów. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest wciąż powolny wzrost płac. Być może zapowiedziane na ten tydzień rozmowy płacowe z potężnym niemieckim związkiem zawodowym metalowców grupującym 2,5 mln pracowników dadzą odpowiedź, czy wyższe wynagrodzenia przyspieszą wzrost cen.