Inwestorzy podbijali wyceny akcji , kiedy bezrobocie już w tej chwili może być na poziomie 15 proc., a ekonomiści prognozują największy w historii spadek PKB.
W takich okolicznościach wydaje się, że tylko szaleniec może kupować akcje wyceniane na 40-krotność najgorszych prognozowanych tegorocznych zysków.
Może być tylko jedno wytłumaczenie tego co się stało na amerykańskim rynku akcji, sugeruje Bloomberg..
Wobec wielu niewiadomych inwestorzy mają tylko jeden wybór, czyli spisanie na straty całego 2020 roku. Niezależnie od tego jak głęboka będzie recesja rynki patrzą w przyszłość i już obstawiają ożywienie.
- Wygląda to niemal tak jak gdyby nikt nie zamierzał przejmować się 2020 rokiem - komentował Chris Gaffney, odpowiadający za światowe rynki w firmie finansowej TIAA.