Cięcia wydatków sięgnęły przeszło 21 mld zł. Wpływy z podatków będą o 46,6 mld zł niższe od zapisanych pierwotnie. Nowelizacja zakłada wzrost o 8,32 mld zł dochodów niepodatkowych (to m.in. dywidendy). Dodatkowe pieniądze mają się również pojawić z różnic kursowych (jako wynik osłabienia złotego).Tempo wzrostu PKB zostało natomiast zmienione w ramach nowelizacji z 3,7 proc. na 0,2 proc.
Modyfikacje poparło 232 posłów z 421 biorących udział w posiedzeniu (trzech wstrzymało się od głosu). Nie przeszła żadna z prawie 60 propozycji zmian do projektu nowelizacji, zgłoszonych przez opozycję, ani w formie tzw. wniosków mniejszości.Zdaniem ministra finansów Jacka Rostowskiego, nowelizacja zamyka I etap walki z kryzysem i nie należy się spodziewać, że konieczna będzie kolejna modyfikacja. Zwiększenie deficytu o 9 mld zł Rostowski ocenił jako „bezpieczne”.
Opozycja niezwykle krytycznie odniosła się do uchwalonych zmian. Pierwotnie posłowie mieli głosować w tej sprawie w sobotę, jednak ostatecznie głosowania zarządzono na piątek wieczorem. Zdaniem opozycji, koalicja PO-PSL dokonała zmian pod osłoną nocy, gdy obrady Sejmu nie są transmitowane.
Lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński określił modyfikacje jako „bardzo aspołeczne” i „bezwzględnie traktujące najsłabszych”. Zdaniem lidera SLD Grzegorza Napieralskiego, zmiana kształtu ustawy budżetowej polegała wyłącznie na cięciu wydatków na najsłabszych i najbiedniejszych. Minister Rostowski nazwał zarzuty opozycji „propagandą”.