Liczba upadłości nie rośnie

Nie spełniają się najczarniejsze scenariusze o drastycznym zwiększeniu się liczby bankructw.

Publikacja: 02.10.2010 10:32

Jak wynika z ostatnich danych Coface, obecny poziom liczby upadłości jest porównywalny z okresem sprzed kryzysu – latami 2005–2006. W trzech kwartałach bieżącego roku było ich 500, wobec 509 ogłoszonych przez sądy w ciągu trzech kwartałów 2009 r. W podobnym okresie 2008 r. upadłości było o połowę mniej.

– Sytuacja w gospodarce ustabilizowała się. Przynajmniej jeśli chodzi o liczbę bankructw ogłaszanych przez sądy. Po półtorarocznym okresie wzrostu ostatnie miesiące były czasem wyhamowania dynamiki upadłości. Jest ich wciąż znacznie więcej niż w przedkryzysowym roku 2008, jednak wypłacalność firm przestała się pogarszać – mówi Marcin Siwa, dyrektor działu oceny ryzyka ubezpieczyciela należności w firmie Coface Poland. Według Piotra Rogowskiego, eksperta Pracodawców RP, to, że gospodarka rozwija się w tym roku lepiej, a firm upada tyle samo co w roku ubiegłym, wynika z tego, że przedsiębiorstwa reagują zwykle z opóźnieniem na spowolnienie gospodarcze.

Rogowski nie spodziewa się wyraźnego zmniejszenia się liczby upadłości w kolejnym roku. W niektórych sektorach już jednak widać spadek. Przykłady to handel hurtowy i detaliczny. Konsumpcja jest wciąż na tyle silna, że firmy handlowe poprawiły wyniki. Lepiej wygląda także sytuacja firm transportowych, a w przetwórstwie przemysłowym ustabilizowała się na poziomie z roku ubiegłego.

– Wiele firm wciąż ma problemy ze znalezieniem wystarczającego finansowania działalności, wzrost cen surowców (stali, miedzi, drewna) nie pozwala na poprawę rentowności i płynności, a ryzyko niewypłacalności nie zmniejsza się – ocenia ekspert Coface. Na tle innych branż zdecydowanie negatywnie wyróżnia się branża budowlana. Zanotowała znaczny, 35-proc., wzrost liczby upadłości. – Wydłużają się okresy regulowania zobowiązań przez firmy z branży, wiele z nich ma problemy płynnościowe – mówi Marcina Siwa.A Piotr Rogowiecki wskazuje, że kryzys i tak oszczędził polskie firmy budowlane.

Zwiększyła się liczba upadłości z możliwością zawarcia układu, a zmniejszyła upadłości w celu likwidacji majątku. Najwięcej firm upada na Mazowszu, co nie dziwi, bo tu właśnie najwięcej ich zarejestrowano. W porównaniu z trzema kwartałami 2009 r. w tym regionie Polski najbardziej wzrosła liczba upadłości (o 17 proc.). Najmniej firm upada zaś w województwie lubuskim, tam też zanotowano największy spadek liczby upadających firm.

Reklama
Reklama

Istotnym zmniejszeniem mogą się też pochwalić Lubelszczyzna i region łódzki.Upada mnie spółek akcyjnych, a zdecydowanie więcej spółdzielni.

Gospodarka krajowa
Tak ma się rozwijać Polska
Gospodarka krajowa
Będzie nowy wehikuł do finansowania obronności
Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Reklama
Reklama