Powód? Za przyśpieszenie inflacji odpowiada głównie szok podażowy związany z cenami żywności, a nie popyt krajowy.Według Goldman Sachs podwyżki stóp w Polsce zaczną się w I kwartale 2011 r. Do grudnia przyszłego roku podstawowa stopa ma wzrosnąć o 150 punktów bazowych, do 5 proc.
Ten bank inwestycyjny od dłuższego czasu jest zdania, że w tym roku nie będzie podwyżek stóp procentowych. Jednak kilka tygodni temu Waldemar Pawlak, minister gospodarki, posłużył się nazwą Goldman Sachs, by odwieść RPP od podnoszenia stóp. – Nie jest w interesie Polski podwyżka stóp proc. w 2010 roku. Ja bym nie ulegał presji Goldman Sachs. Jest to nadmierna życzliwość dla Goldman Sachs – mówił wówczas wicepremier.
Podniesienia stóp na najbliższym posiedzeniu RPP nie spodziewa się również Barclays Capital. „Bank centralny nie będzie ryzykował teraz rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp, ponieważ miałoby to niepożądany efekt w postaci zwiększenia oczekiwań na dalsze podwyżki, co powodowałoby dalszy napływ kapitału i zwiększyłoby presję na umocnienie krajowej waluty” – stwierdzili analitycy tej instytucji. Uzasadnili, że aprecjacja złotego miałaby negatywny wpływ na perspektywy wzrostu gospodarczego.
Oczekiwania dotyczące najbliższych decyzji RPP zmieniły się po środowej publikacji danych GUS na temat rocznej inflacji. Wzrosła ona we wrześniu do 2,5 proc. z 2,0 proc. miesiąc wcześniej. Obecnie większa część rynku spodziewa się, że już w październiku RPP zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych. Większość ekspertów szacuje, że stopy zostaną podniesione o 25 punktów bazowych. Niektórzy sądzą jednak, że podwyżka może wynieść nawet 50 punktów bazowych.
Zwiększenie prawdopodobieństwa szybkiej podwyżki stóp procentowych miało natychmiastowy wpływ na kurs złotego. Notowania euro spadły do 3,9 zł.