Oświadczenie chińskiego wykonawcy jest odpowiedzią na ultimatum polskiego rządu. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wysłała w?piątek wezwanie do naprawienia sytuacji na placu budowy, co obejmuje zapłacenie podwykonawcom zaległych faktur i przywrócenie prac. Ma to nastąpić w ciągu siedmiu dni. W innym przypadku GDDKiA wypowie umowę. I jednocześnie wręczy rachunek na 741 mln zł – to kara za niewykonanie kontraktu i odszkodowanie za utracone przychody z tytułu niepobierania opłat za przejazd autostradą od kierowców. Spotkanie ma się odbyć w nadchodzącym tygodniu.
Zamieszanie na budowie trasy A2 jest konsekwencją zatorów finansowych, które miały miejsce na placu budowy od połowy maja.
Przedstawiciele Covecu twierdzą, że zainwestowali już w budowę A2 około 250 mln zł. Tymczasem rząd Polski przelał na konto wykonawcy około 120 mln zł. Rezygnacja Chińczyków z realizacji inwestycji oznacza, że trasa będzie gotowa co najmniej rok po przewidywanym terminie, czyli najwcześniej w połowie 2013 r. Jak poinformował w piątek Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu infrastruktury, przygotowywany jest plan, który przewiduje „przejezdność drogi” na czas Euro 2012.
Covec buduje dwa odcinki autostrady A2 między Łodzią a Warszawą o łącznej długości 50 km.