Fed nie lubi zaskakiwać uczestników rynku swoimi decyzjami. Reakcja uzależniona będzie jednak od oczekiwań na 2026 r. W perspektywie do końca przyszłego roku rynek spodziewa się jeszcze dwóch obniżek stóp procentowych. Wewnątrz Fed utrzymuje się duży podział dotyczący tego, jak ma wyglądać dalsza ścieżka stóp. Część przedstawicieli Fed w większym stopniu zaniepokojona jest podwyższoną inflacją, a inni obawiają się o rynek pracy. Jak na razie bardziej do głosu dochodzili przedstawiciele jastrzębiego skrzydła. Jeśli taki przekaz będzie utrzymany, dolar może zyskać na wartości, a kurs złota spaść poniżej 4200 USD za uncję. Jastrzębi przekaz nie pomoże także inwestorom na Wall Street. Jeśli jednak dojdzie do złagodzenia retoryki i rynek nie wystraszy się pogarszających się perspektyw wzrostu, Wall Street może zaatakować szczyty, dolar stracić na wartości, a złoto ruszyć w kierunku październikowych ekstremów.

Nie zapominajmy, że kadencja Powella powoli dobiega końca. Nazwisko jego następcy możemy poznać niebawem. Tajemnicą nie jest, że Trump domaga się szybszego obniżania stóp procentowych i takiego kandydata będzie preferował. Decyzje podejmowane są jednak w sposób kolegialny, a samego Powella także wybrał Trump podczas swojej pierwszej kadencji. Wymiana prezesa może więc przynieść złagodzenie retoryki, ale dalsza ścieżka stóp nie musi ulec zasadniczej zmianie. Największym aktywem banku centralnego jest jego wiarygodność. Jeśli Fed uderzy w jastrzębie tony, Biały Dom może szybko złagodzić ten przekaz, ogłaszając nazwisko następnego prezesa.