Wczorajszą nieobecność inwestorów ze Stanów Zjednoczonych, nasz rynek wykorzystał do pobicia notowań. WIG20 zyskał aż 1,8 proc. i była to dla niego trzecia z rzędu wzrostowa sesja. Dzisiejszy poranek przynosi jednak schłodzenie nastrojów. Od początku dnia przewagę mają niedźwiedzie, a ta też stopniowo rośnie z każdą godziną. Przed godz. 11.00 nasz flagowy indeks spadał o około 0,5 proc. Kolor czerwony dominuje dzisiaj na większości europejskich rynków, chociaż w wielu przypadkach zmiany są tak naprawdę symboliczne.
Tak, jak zostało to wspomniane, wolne mieli wczoraj inwestorzy na Wall Street. Szukając więc jakieś inspiracji do handlu Europa spoglądała baczniej na wydarzenia w Azji. Tam jednak też przeważała kolor czerwony. Słabo poradził sobie m.in. Kospi, który stracił 0,5 proc. Shanghai Composite spadł o 0,3 proc. - Wrzesień to jak na razie piąty spadkowy miesiąc z rzędu. Shanghai Composite Index konsekwentnie zmierza ku tegorocznej podłodze. W długim terminie obowiązują podażowe sygnały. Benchmark odpadł na południe po nieudanej próbie powrotu do wnętrza kilkunastoletniego trójkąta. Zasięgi spadków nie zostały w całości wykonane, co sprzyja niedźwiedziom w kontynuacji bessy. Jak na razie dominuje kanał spadkowy a jego dolne ograniczenie to potencjalny magnes dla indeksu – wskazuje Piotr Neidek, analityk BM mBanku.
Złoto chce wrócić do wzrostów
Co dzieje się na innych rynkach? Dalej z presją podaży mierzy się m.in. ropa naftowa, która dzisiaj jest przeceniana o 0,5 proc. Do wzrostów próbuje z kolei wrócić złoto, które znów wychodzi powyżej 2500 USD za uncję. Spadki widać na rynku kryptowalu. Bitcoin znów jest poniżej 59 tys. USD.
Dzisiaj rynek czeka przede wszystkim na powrót Amerykanów oraz na dane z amerykańskiej gospodarki. Na razie mimo spadków w Europie, sytuacja jest dość senna. Czy zmieni się to w kolejnych godzinach notowań?