Różnica między indeksami w pewnym stopniu jest pochodną sztucznego zaniżenia wartości WIG20 przez odcięcie dywidendy od akcji PKO BP. Niezależnie, szeroki rynek był też czytelnie silniejszy od koszyka blue chipów, co dobrze oddają zwyżki indeksów mWIG40 i sWIG80, który zyskały - odpowiednio - 1,21 procent i 1,91 procent. Ponadto, kosmetyczny spadek WIG20 kryje w sobie godne szacunki zwyżki kilku spółek. Na plan pierwszy wybiły się akcje CD Projekt wzrostem o 4,22 procent, ale w indeksie wzrosty o przeszło 1 procent zanotowało osiem spółek przy ledwie sześciu, które straciły na wartości. Największym obrót zanotowała spółka PKO BP, którą przeceniono o 0,52 procent przy 159 mln złotych obrotu. Pozostałe banki z WIG20 skończył dzień wzrostem. Z perspektywy technicznej sesja była dniem konsolidacji. W żadnym punkcie rozdania WIG20 nie był dziś grany poza ekstremami sesji wtorkowej. W efekcie można mówić o podtrzymaniu lokalnego zawieszenia indeksu między wsparciem w rejonie 2200 pkt. i oporem w rejonie 2300 pkt. W szerszej perspektywie patrząc WIG20 pozostaje zawieszony w rejonie linii trendu wzrostowego, która jest również linią hossy prowadzoną od dołka bessy z 2022 roku. W tym układzie czekanie na kolejny ruch rynku jawi się jako strategia bazowa. Gracze próbujący łapać dołek będą zakładać, iż wiele zależy od postawy giełd bazowych, które muszą opanować ostatnie spadki. Bez zwyżek w otoczeniu nie można liczyć na odbudowanie się rynku w Warszawie, gdyż w obecnej sytuacji gra w kontrze do otoczenia jawi się jako trudna, by nie powiedzieć niemożliwa. Gracze nie powinni też tracić z pola uwagi sytuacji na Bliskim Wschodzie, która pozostanie elementem kształtującym apetyty na ryzyko.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.