Jeśli ktoś myślał, że piątkowa sesja przyniesie większe emocje na warszawskim parkiecie, to przynajmniej na razie może czuć rozczarowanie. Pierwsze dwie godziny handlu upłynęły pod znakiem braku wyraźnego kierunku (co prawda mamy spadki, ale są one niewielkie) i obrony poziomu 2200 pkt w przypadku indeksu WIG20. Na razie więc mamy do czynienia z zatrzymaniem korekty, ale też brakuje determinacji do tego by nasz rynek pokusił się do nowego ruchu w górę.
- WIG20 pozostał zawieszony w konsolidacji w rejonie 2200 pkt. i bez odpowiedzi na przełamanie linii już właściwie miesięcznego trendu spadkowego, który prowadzi korektę od szczytu hossy w rejonie 2380 pkt. Argumentami byków w tym układzie pozostaje lokalne wyprzedanie rynku i fakt, iż spadek indeksu WIG20 od szczytu hossy przekroczył 9 procent wartości indeksu. Podaż ma po swojej stronie brak poważniejszego odbicia mimo zachęt technicznych do wyczerpania korekty. Co gorsze, konsolidacja zaczyna przybierać kształt flagi, która po fali spadkowej jest układem kontynuacyjnym. W praktyce stale obecne pozostaje ryzyko, iż 2200 pkt. jest tylko przystankiem na ścieżce prowadzącej w rejon wsparć w strefie 2100-2130 pkt. Równowaga w rejonie 2200 pkt. wymusza strategię, którą jest czekanie na kolejny ruch rynku i policzenie się stron w nowym układzie po zakończeniu konsolidacji – wskazuje Adam Stańczak z DM BOŚ.
Czytaj więcej
W czwartek WIG20 poza dwiema próbami pokonania linii zamknięcia ze środy cały czas był we władaniu niedźwiedzi. Ostatecznie spadł 0,3 proc. i dzień skończył na poziomie 2206,18 pkt.
Kolejne wzrosty widzieliśmy natomiast na rynku amerykańskim. S&P 500 zyskał ponad 0,5 proc. i zbliża się do poziomu 4900 pkt. Nasdaq zyskał z kolei 0,2 proc. i jest powyżej 15500 pkt. Wynik ten mógłby być dużo lepszy, gdyby nie notowania Tesli. Akcje tej spółki zostały przecenione o ponad 12 proc. po publikacji wyników i spostrzeżeń dotyczących przyszłości.
Czytaj więcej
Akcje Tesli spadły o 12 proc. po tym, jak producent samochodów podał raport o zyskach niższy od oczekiwań i ostrzegł przed spowolnieniem w 2024 r.