Z początkiem nowego tygodnia pojawiła się w końcu więc szansa na odbicie krajowych indeksów, ale nie została do końca wykorzystana. Wprawdzie WIG20 wybronił się przed spadkiem, kończąc sesję na neutralnym poziomie, ale trudno uznać to za sukces w sytuacji, gdy na zagranicznych parkietach przeważały pozytywne nastroje, a inwestorzy przejawiali dużą ochotę do zakupów akcji przecenionych w trakcie poprzednich sesji. Kolor zielony był obecny zarówno na największych zachodnioeuropejskich parkietach, jak i rynkach w naszym regionie.
Handel w Warszawie przebiegał w typowej wakacyjnej atmosferze przy wąskim zakresie wahań głównych indeksów i ograniczonej aktywności inwestorów. To po części również efekt braku istotnych wydarzeń makro, które były w stanie wpłynąć na nieco monotonny obraz poniedziałkowej sesji i bardzo ograniczonej liczby raportów wynikowych spółek.
W gronie największych firm z WIG20 na celowniku kupujących znalazły się walory Orlenu i Cyfrowego Polsatu, notując najbardziej efektowne zwyżki w indeksie. Po pięciu spadkowych sesjach z rzędu do łask wróciły akcje KGHM. Do zwyżek podłączyły się również banki, choć skala odbicia ich kursów była ograniczona. W dalszym ciągu chętnie pozbywano się walorów Dino, które pogłębiły korektę zapoczątkowaną w piątek rozczarowującymi wynikami za II kwartał. Chętnie pozbywano się również akcji Allegro i Kruka.
Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się akcje Bogdanki, które w trakcie sesji drożały nawet o 15 proc. Entuzjazm inwestorów wywołała informacja o ofercie Skarbu Państwa dotyczącej nabycia pakietu akcji węglowej spółki należących do Enei.