Poranek maklerów: Spadki w Warszawie nabierają tempa

Za nami najsłabsza sesja na GPW od około dwóch tygodni. WIG20 stracił 2 proc. i mocno zbliżył się do 2000 pkt. Choć to wciąż tylko korekta, pojawia się coraz więcej sygnałów ostrzegawczych.

Publikacja: 17.08.2023 08:54

Poranek maklerów: Spadki w Warszawie nabierają tempa

Foto: Radek Pasterski

Na GPW spadł wczoraj o 2,04 proc. i wyniósł na koniec 2044 pkt. Przecena wśród małych i średnich spółek miała rozmiary niemal o połowę mniejsze. W Europie Zachodniej indeksy zakończyły wczoraj dzień neutralnie. Część indeksów straciła, ale niemiecki DAX zyskał 0,14 proc. Europejscy inwestorzy ucieszyli się z poprawy nastrojów widocznej na początku sesji za oceanem. Okazała się ona jednak krótkotrwała, inicjatywę przejęły niedźwiedzie i amerykańskie indeksy spadły od 0,5 proc. (średnia Dow Jones Industrial) do ponad 1,1 proc. (Nasdaq). Dziś od rana nadal tracą giełdy azjatyckie, a rynki w Europie zdaniem analityków mogą odreagowywać słabe zamknięcie w USA. Inwestorzy nadal bacznie śledzą wieści z Chin. Ogromne znaczenie ma też to, co dzieje się na rynku obligacji amerykańskich, a tam rentowności 10-latek zbliżyły się do 15-letnich maksimów. Inwestorów niepokoi wciąż bardzo jastrzębia postawa Fedu. Na co jeszcze zwracają uwagę eksperci?

Nowe szczyty rentowności w USA

Kamil Cisowski, DI Xelion

Początek sesji w Europie zapowiadał, że nasze prognozy kontynuacji spadków na globalnych rynkach akcji niekoniecznie się w środę zrealizują. Główne indeksy otworzyły się na minusach, ale szybko dotarły do poziomów neutralnych, a w wielu wypadkach nawet wyżej. Popytu wystarczyło jednak na tylko dwie godziny handlu, sesja nie przerodziła się w większe odreagowanie. Impetu zabrakło m.in. na bankach, które po dojściu do poziomów z wtorkowego zamknięcia ponownie zaczęły tracić. Dzień w Europie kończył się w sposób mieszany, co i tak można uznać za dobry wynik. Najsłabsze spośród głównych indeksów FTSE MiB traciło 0,93% (podobnie jak my, Włosi mieli do odrobienia słabą wtorkową sesję), najsilniejszy DAX zyskał 0,14%.

Warszawska giełda rozpoczęła dzień od dużo wyraźniejszej przeceny, a po około godzinnej walce popytu i podaży rozpoczęła ruch w dół, który trwał niemal do końca dnia. WIG20 spadł o 2,04%, mWIG40 o 1,33%, a sWIG80 o 1,09%. Wszystko wskazuje niestety, że spadki na GPW, która w pierwszej połowie sierpnia dość dobrze opierało się pogorszeniu w otoczeniu zewnętrznym, nabierają tempa. W głównym indeksie na plusie zamknął się wyłącznie Kruk (+1,35%), trzyprocentowej przecenie banków towarzyszyła analogiczna zniżka KGHM i czteroprocentowa JSW. Najsłabszy CD Projekt kończył dzień 4,58% niżej. Obawiamy się, że w kontekście pogarszającej się, że w najbliższym czasie Warszawa tymczasowo będzie musiała się poddać otoczeniu – sytuacja w Chinach, słabość rubla oraz dewaluacja argentyńskiego peso mogą powodować szerokie odpływy z rynków wschodzących w kierunku rozwiniętych. Wczorajszą słabość GPW próbowano łączyć z gorszymi od oczekiwań danymi o PKB (-0,5% r/r vs. prognozy -0,3% r/r), natomiast ich wpływ na rynek jest zazwyczaj niewielki – spodziewamy się, że nie obserwowaliśmy efektu jednorazowego.

Próby odbicia w USA po słabym wtorku zostały przekreślone przez zapis dyskusji z lipcowego posiedzenia FOMC. Za pauzą w cyklu podwyżek opowiadała się w ubiegłym miesiącu zaledwie dwójka członków Komitetu, większość widzi „istotne” (słowo, któremu media poświęciły wyjątkowo dużo uwagi) ryzyka ponownego odbicia inflacji. W efekcie rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich kwotowane są dziś rano na poziomie 4,31%, naruszając październikowe szczyty. Do 5% powróciły 2-latki. Pomiędzy jastrzębim FOMC, patrzącym na bieżące, dobre dane z amerykańskiej gospodarki i możliwą dalszą eskalacją chińskich problemów, widzimy przestrzeń do kontynuacji korekty lub wręcz tego, że nabierze ona tempa. Rynek akcji całkowicie przełamał w pierwszym półroczu ubiegłoroczną korelację z rentownościami długu, utworzona dywergencja musi się jednak w naszej opinii przynajmniej częściowo zamknąć – przypuszczalnie dalszymi spadkami akcji, które w końcu przełożą się na złagodzenie retoryki Fed i spadek rentowności.

W godzinach porannych dalej lecą w dół rynki azjatyckie, kontrakty futures na indeksy amerykańskie zachowują się neutralnie, ale wydaje się, że giełdy europejskie będą musiały odreagować wczorajsze słabe zamknięcie w USA. Spodziewamy się startu handlu na minusach w Europie i Polsce. Kalendarz makro nie zawiera dziś ważniejszych pozycji poza amerykańskimi tygodniowymi danymi o zasiłkach i indeksem Fed z Filadelfii. Spodziewamy się, że końcówka tygodnia upłynie na rynku pod znakiem ponownych obaw o wpływ długu na akcje. Choć łatwo o tym zapomnieć w Polsce, na poziomie globalnym osiągnęliśmy właśnie najwyższe poziomy rentowności od 15 lat, a dług skarbowy przyniósł inwestorom w tym roku przeciętną stratę na poziomie 1,2%. Sierpniowy wzrost rentowności w USA jest największym od lutego.

Rynki reagują na każdą negatywną informację

Michał Krajczewski, BM BNP Paribas Bank Polska

Powrót z długiego weekendu nie był udany dla krajowych inwestorów. Indeksy przy Książęcej mocnymi spadkami „nadrabiały” zaległości względem rynków bazowych po dniu przerwy we wtorek. Przypomnijmy iż 15 sierpnia amerykański S&P500 stracił ponad 1,0% pierwszy raz od początku miesiąca, tak więc WIG20 zniżkował o ponad 2,0%, również po raz pierwszy od sesji 2 sierpnia. Po okresach wzrostów obserwujemy, że indeksy akcji nerwowo reagują na każdą negatywną informację. W ostatnich dniach inwestorzy zwracali więc uwagę na słabsze od oczekiwań dane gospodarcze z Chin (publikowane we wtorek rano produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna oraz inwestycje wszystkie poniżej konsensusu, ponadto dane o bezrobociu wśród młodych osób w Chinach okazały się być tak słabe, że rząd zaprzestał ich publikacji). Ponadto CNBC poinformowało we wtorek, że Fitch Ratings może poddać ponownej ocenie rating kredytowy wielu banków. We wtorek nie pomogły nawet lepsze od oczekiwań dane o amerykańskiej sprzedaży detalicznej (a mogły one być wręcz interpretowane jako dostarczające argumentów do dalszych podwyżek stóp procentowych przez Fed).

Wczoraj w negatywne otoczenie korekty na rynkach zewnętrznych wpisały się także gorsze od oczekiwań wstępne dane o dynamice polskiego PKB w II kwartale. W ujęciu rok do roku PKB spadł o 0,5% w ujęciu nieodsezonowanym przy oczekiwaniach rynku -0,2% r/r. Wpływ otoczenia widać też przez pryzmat większej korekty na WIG20 (-2,04%) w porównaniu do średnich i mniejszych spółek (spadki lekko powyżej 1,0%). Z drugiej strony nieduże ruchy na krajowej walucie potwierdzają, że jest to korekta, a nie większa wyprzedaż i wycofanie inwestorów z naszego rynku.

Publikowany wczoraj wieczorem protokół z lipcowego posiedzenia Fed nie wniósł naszym zdaniem nowych informacji, choć nadal członkowie FOMC podkreślają obawy przed utrzymaniem się presji inflacyjnych, co przełożyło się na kontynuację spadków amerykańskich indeksów w drugiej części dnia. Dziś z uwagi na brak istotniejszych danych makro można więc oczekiwać uspokojenia się nastrojów na rynkach.

Różowe okulary mogą okazać się niemodne

Piotr Neidek, BM mBanku

Dzisiaj na azjatyckich parkietach zostały podjęte próby zatrzymania spadkowej fali. O godzinie 6:00 na wykresach kluczowych indeksów, pojawiły się młotki. Wprawdzie o ich pełnym uformowaniu się będzie można mówić w momencie zamknięcia sesji, niemniej jednak pierwszy raz od dłuższego czasu widać chęć do walki. Hang Seng Index, KOPSI czy Nikkei225 mają za sobą okres spadków. O ile we środę dna nie było jeszcze widać, to już dzisiaj zachodzi szansa na ich odkrycie. Nie można jednak wykluczyć późniejszego ich testu czyli ponownego zejścia w okolice kilkumiesięcznych minimów.

Po wczorajszej wyprzedaży akcji w USA, której towarzyszyły spadki kontraktów na DAX, dzisiaj początek sesji na Starym Kontynencie ma prawo wypaść pod kreską. W momencie gaszenia światła na europejskich parkietach, na Wall Street trwała próba odreagowania po wtorkowej przecenie. Gracze we Frankfurcie, Londynie czy też Paryżu liczyli na odbicie w USA. Tak się nie stało i DAX, FTSE oraz CAC40 pozostały na relatywnie wysokich poziomach.

Chęć obrony widać w trzeciej linii Deutsche Boerse. sDAX ponownie przetestował strefę 13.1k i nie można wykluczyć, że byki spróbują wrócić na parkiet. DAX jest na krawędzi i każda pomoc jest mu potrzebna, nawet małych spółek, do utrzymania się wewnątrz kanału i trójkąta. Ta ostatnia formacja obecna jest od dawna na wykresie a tym samym wracają wspomnienia z lutego 2022r. czy z 2020r. Nie pomaga także formacja G&R obecna na RSI, która ostrzega przed spadkami.

DJIA(-0.5%) ponownie znalazł się pod kreską, podobnie jak jego większość rodzeństwa. Jedynie DJUA(+0.6%) odbił się od nowo utworzonego rocznego denka. Spadki odnotował Russell2000(-1.3%), który od początku miesiąca nurkuje na południe. Aby lipcowa zwyżka została w całości zniesiona, brakuje jednej mocniejszej kontry podaży. Pułapka hossy materializuje się, a to jest dosyć niepokojąca informacja dla zwolenników wzrostów na amerykańskich parkietach.

Spadkowy scenariusz realizuje Nasdaq100(-1.1%), który wczoraj nie zdołał utrzymać się powyżej progu 15k. Z punktu widzenia analizy technicznej nie jest o jednak żaden istotny poziom. Niedźwiedzie nie miały zatem większego problemu w jego przebiciu i mogą dalej kontynuować swój marsz w kierunku wyznaczonym przez geometrię fal. Podręcznikowo celem pozostają okolice 14.5k, ale nie można wykluczyć, że lokalnie zostaną podjęte próby odreagowania ostatniej zniżki.

Pod presją podaży pozostaje S&P500(-0.8%). Formacja objęcia bessy nadal zbiera swoje żniwa. Na wykresie wciąż nie widać konkretnej odpowiedzi ze strony byków. Ani młotka, objęcia hossy, harami czy gwiazdy porannej. Na wykresie tygodniowym sekwencja podażowych świeczek rozrasta się. Wskaźniki impetu sprzyjają kontynuacji spadków. Zasięg wg przerwanego kanału, pokrywa się z geometrią fal. Dodatkowo na wysokości 4200 punktów znajduje się lutowy szczyt oraz zniesienie 50% tegorocznej fali. Jeżeli bykom zależy na uratowaniu swoich pozycji, to jak najszybciej powinny wrócić powyżej 4490 punktów. Bez tego wyczynu przewagę mają baribale.

Podwójny szczyt na sWIG80, zmiana trendu na złotym i zatrzymanie hossy WIG20TR w strefie historycznych maksimów. Brzmi to jak przepis na nową bessę. Jak na razie nastroje nad Wisłą nie są najgorsze, panuje wiele opinii, że obecne spadki to okazja zaś na rynku walutowym trwa jedynie przygotowanie do kontynuacji dalszego rajdu polskiej waluty. Technicznie rynek znalazł się w takim momencie, że niedostrzeganie sygnałów ostrzegawczych byłoby mało rozsądnym podejściem.

EURPLN od wielu tygodni sprawia problem graczom znad Wisły. Odbicie się od dolnego ograniczenia kanału pokrywa się ze szczytem zrobionym przez WIG. Dodatkowo maluchy nie mają sił na kontynuację wzrostów. sWIG80 po zdobyciu historycznych szczytów, wycofał się do wcześniejszej strefy konsolidacji. Na wykresie pojawiły się podręcznikowe formacje pułapki hossy. Nawet Indeks Cenowy ma ewidentne problemy z utrzymaniem sygnału w oparciu o średnią dwustutygodniową.

Widać, że rynek nad Wisłą jest na rozdrożach. DAX i CAC40 wycofały się ze szczytów i obecnie bronią wsparć. Małe spółki notowane na Deutsche Boerse, a także na Wall Street, mają historycznie duże zaległości do blue chips. Indeks MSCI Emerging Markets tylko na chwilę powalczył o wybicie linii trendu spadkowego, aby ostatecznie się poddać. Wszystko to sprawia, że różowe okulary mogą okazać się już niemodne nad Wisłą. Tym bardziej że WIG20USD spada trzeci tydzień z rzędu. Do kluczowego wsparcia pozostało już około 20 oczek i miejsca do rzekomej korekty jest już coraz mniej. A na uwagę zasługuje sytuacja techniczna tygodniowego wskaźnika RSI mierzącego impet m.in. hossy. Linia trendu została naruszona. Jest to kolejny podażowy sygnał, który sprawia, że historia sprzed dwóch lat ma prawo się powtórzyć. Co powinny zrobić byki, aby oddalić widmo końca wzrostów na GPW? Jak najszybciej wrócić nad pułap co najmniej 550 punktów…

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego