Popyt w Warszawie początkowo wsparły optymistyczne nastroje panujące na pozostałych europejskich rynkach akcji, gdzie inwestorzy ochoczo ruszyli do odkupywania papierów przecenionych w trakcie poprzednich sesji. Kupujący pojawili się zarówno na zachodnioeuropejskich parkietach, jak i rynkach z naszego regionu, co przełożyło się na całkiem solidne wzrosty indeksów. W końcówce notowań optymizm na giełdach zmąciła jednak kontynuacja przeceny za oceanem.
W grupie maruderów znalazła się warszawska giełda, gdzie popyt dość szybko złapał zadyszkę, a na finiszu WIG20 został zepchnięty 0,8 proc. pod kreskę. Rzeczywisty obraz sesji nieco zamazuje jednak odcięcie dywidendy Orlenu (5,5 zł na akcję). Jednocześnie WIG zyskał 0,35 proc.
Największe krajowe spółki notowane w Warszawie radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Mimo obiecującego początku notowań na celowniku sprzedających znalazły się walory CD Projektu. Przecena nie ominęła również największych banków, choć sesję rozpoczęły bardzo obiecująco, będąc w gronie walorów odrabiających straty. Przeciwwagę stanowiły dla nich drożejące akcje Orlenu i LPP, wykorzystujące okazję do odbicia. Najbardziej okazałą zwyżką może się jednak pochwalić Grupa Kęty, która osiągnęła rekordową wycenę, zyskując ponad 2,5 proc.
Sprzedający znów dali o sobie znać na szerokim rynku akcji, gdzie przewagę miały przecenione walory. Pozytywnie wyróżnił się segment średnich firm z indeksu mWIG40, gdzie zwyżkom przewodziły Tauron i Bogdanka.