Popyt w Warszawie początkowo wsparły optymistyczne nastroje panujące na pozostałych europejskich rynkach akcji, gdzie inwestorzy ochoczo ruszyli do odkupywania papierów przecenionych w trakcie poprzednich sesji. Kupujący pojawili się zarówno na zachodnioeuropejskich parkietach, jak i rynkach z naszego regionu, co przełożyło się na całkiem solidne wzrosty indeksów. Prym wiodła giełda w Mediolanie wsparta odbiciem notowań banków, w odpowiedzi na zapowiedź włoskiego rządu złagodzenia podatku od zysków nadzwyczajnych. W końcówce notowań optymizm na giełdach zmąciła jednak kontynuacja przeceny za oceanem.
W grupie maruderów znalazła się warszawska giełda, gdzie popyt dość szybko złapał zadyszkę, a na finiszu WIG20 został zepchnięty 0,8 proc. pod kreskę. Rzeczywisty obraz sesji nieco zamazuje jednak odcięcie dywidendy Orlenu (5,5 zł na akcję). Jednocześnie bardziej miarodajny WIG zyskał 0,35 proc.
Największe krajowe spółki notowane w Warszawie w radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Mimo obiecującego początku notowań na celowniku sprzedających znalazły się walory CD Projektu Przecena nie ominęła również największych banków, choć sesję rozpoczęły bardzo obiecująco, będąc w gronie walorów odrabiających straty. Tym razem ich przecena była jednak dużo mniej odczuwalna jak dzień wcześniej. Przeciwwagę stanowiły dla nich mocno drożejące akcje Orlenu i LPP wykorzystując okazję do odrobienia strat z poprzednich sesji. Najbardziej okazałą zwyżką może się jednak pochwalić Grupa Kęty, które osiągnęła rekordową wycenę, zyskując ponad 2,5 proc.
Sprzedający znów dali o sobie znać na szerokim rynku akcji, gdzie na finiszu sesji przewagę miały przecenione walory. Pozytywnie wyróżnił się segment średnich firm z indeksu mWIG40, gdzie zwyżkom przewodziły Tauron i Bogdanka.
Złoty kolejny dzień z rzędu był pod presją sprzedających, ale już wyraźnie mniejszą niż dzień wcześniej. Pod koniec środowych notowań za euro płacono prawie 4,47 zł, frank szwajcarski kosztował ok. 4,64 zł, a dolar prawie 4,07 zł.