W ubiegłym tygodniu nie brakowało zmienności na rynkach akcji. Poniedziałek rozpoczął się od ataku WIG20 na poziom 2200 pkt i wyznaczenia nowych w tym roku szczytów. Radość nie trwała jednak długo, bo ostatecznie indeks dużych spółek kończył pierwszy dzień tygodnia poniżej okrągłego poziomu. We wtorek robiło się już nerwowo, choć przecena indeksu dużych spółek ostatecznie była minimalna. W powietrzu czuć jednak już było nadchodzącą korektę. Bezpośrednim impulsem do pogorszenia nastrojów na rynkach akcji było obniżenie ratingu USA przez agencję Fitch. W następstwie przez rynki przeszła fala wyprzedaży, która nie ominęła GPW. WIG20 stracił wówczas 2,1 proc. Początek kolejnej sesji przyniósł kontynuację zniżek, ale popyt w końcu zaczął się organizować. Długi dolny cień pod czwartkową świecą pokazał, że chętnych do lekko przecenionych akcji jest sporo. Na efekty wystarczyło poczekać do piątku. Od pierwszych minut ostatniej sesji tygodnia indeks dużych spółek zyskiwał na wartości, kończąc ostatecznie dzień zwyżką o 1,3 proc. Oczywiście duża była w tym zasługa banków. Indeks tej grupy przedsiębiorstw rósł na koniec tygodnia o 1,59 proc. W gronie blue chips liderem było jednak LPP, które zwyżką o 5,4 proc. z nawiązką odrobiło spadki z poprzedniego dnia. Tabelę zamykało z kolei Orange ze spadkiem o 1,86 proc.

Mniej ochoty do zwyżek miały w piątek małe i średnie spółki. mWIG40 kończył dzień 0,49 proc. nad kreską, zaś sWIG80 niemal w punkcie wyjścia.

Również na innych rynkach w Europie oraz w pierwszych godzinach handlu przy Wall Street przeważał kolor zielony, aczkolwiek krajowe indeksy plasowały się w ścisłej czołówce zestawienia Starego Kontynentu. Cały tydzień WIG20 kończył zatem około 20 pkt niżej, jednak finisz okazał się zdecydowanie pozytywny i może być zapowiedzią kolejnego ataku na 2200 pkt. Uwiarygodnieniem ruchu z piątku jest też wyraźne umocnienie złotego – w piątek po południu kurs USD/PLN zniżkował o 1,2 proc.