Poranek maklerów: Próby wyhamowania fali spadkowej

Wczoraj na rynkach akcji nadal dominowali sprzedający, ale jest szansa, że dzisiaj doczekamy się w końcu odbicia – wskazują eksperci.

Publikacja: 04.08.2023 08:59

Poranek maklerów: Próby wyhamowania fali spadkowej

Foto: Radek Pasterski

Inwestorzy podjęli walkę o przełamanie trwających od trzech dni spadków, jednak wczoraj jeszcze się to nie powiodło. Najmniej z głównych parkietów w Europie stracił ten w Madrycie – 0,2 proc. Na pozostałych spadki wynosiły od 0,4 do 0,9 proc. Za oceanem zniżki również były umiarkowane i nie przekroczyły 0,3 proc. W przypadku naszego WIG20 spadek był kosmetyczny i wyniósł 0,05 proc. Na początku sesji przekraczał jednak 1 proc. i długo trwały starania kupujących, by indeks powrócił w pobliże kreski. Możliwe, że dzisiaj to właśnie popyt będzie rządzić na parkietach. Tak przynajmniej wskazują notowania futures na indeksy zachodnie oraz wcześniejsze rozstrzygnięcia sesji azjatyckiej. Bardzo istotne dla notowań mogą być dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku pracy, które zostaną opublikowane o 14.30 naszego czasu. Analitycy zwracają uwagę też na wagę raportów Amazonu i Apple, które poznaliśmy wczoraj po sesji w USA.

Amazon przyniesie odbicie?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wbrew naszym oczekiwaniom rynki europejskie nie zdołały w czwartek wykreować żadnej poważniejszej próby odbicia. Po wyraźnie ujemnym otwarciu przez cały dzień pozostawały w wąskim przedziale wahań, wybicie w górę miało miejsce spośród głównych parkietów wyłącznie w Hiszpanii, dzięki czemu IBEX zamknął się niewielką stratą o 0,23%. W przypadku pozostałych najważniejszych indeksów przecena sięgała od 0,43% (FTSE100) do 0,94% (FTSE MiB). Jeżeli finalne odczyty PMI z sektora usługowego były rewidowane, to głównie w dół – najwyraźniej we Włoszech i Hiszpanii. Bank Anglii zgodnie z oczekiwaniami podniósł główną stopę z 5,00% do 5,25%, a wbrew oczekiwaniom podwyżka miała miejsce tylko przy jednym głosie sprzeciwu (spodziewano się dwóch). W reakcji na decyzję funt zaczął się osłabiać (część analityków spodziewała się ruchu o 50 pb), ale wymazał straty w ciągu dnia i rano kurs GBPUSD znajduje się w okolicy 1,2730, wyżej niż 24 godziny temu. Podobnie wygląda sytuacja z euro, które oscyluje wokół poziomu 1,0950.

Ciekawym punktem sesji były informacje, że sierpniowe obniżki podaży ropy ze strony OPEC zostaną wydłużone na wrzesień. Kartel, pod zdecydowanym przywództwem Arabii Saudyjskiej, ewidentnie daje mocny sygnał Amerykanom, że ich próby zbicia cen ropy nie będą tolerowane, a w drugim półroczu, w obliczu globalnego deficytu surowca, głównie od jego dobrej woli zależy, czy nie będą one dalej rosły. Ceny ropy wymazały niemal całe środowe spadki, w godzinach porannych WTI ponownie testowało poziom 82 $/b.

WIG20 spadł o 0,05%, mWIG40 o 0,12%, a sWIG80 o 0,48%. Wyraźne plusy notowały m.in. Allegro (+1,75%) i CD Projekt (+2,13%), a jedynym poważnym obciążeniem głównego indeksu było LPP (-4,14%). Słabość małych spółek to przede wszystkim wina osłabiającego się po wynikach o 12,34% Arctic Paper.

Amerykańskie indeksy walczyły w trakcie dnia o wymazanie przynajmniej części środowych spadków, ale ostatecznie S&P500 spadło o 0,25%, a NASDAQ o 0,10%. Co się odwlecze to jednak prawdopodobnie nie uciecze, walka o wzrosty zostanie ponowiona dzisiaj.

W godzinach porannych rosną rynki azjatyckie, kontrakty futures sugerują, że na otwarciu w Polsce i Europie można spodziewać się solidnych, być może przekraczających pół procent zwyżek. Raport Apple został po sesji przyjęty jako lekkie rozczarowanie, mimo lekkiego pobicia prognoz zysków i przychodów, głównie za sprawą negatywnych prognoz na trwający kwartał (utrzymanie podobnej dynamiki sprzedaży jak w poprzednim). Ma to jednak ograniczone znaczenie wobec entuzjazmu, który wzbudził Amazon, drożejący po zamknięciu o 8,73%. Zysk na akcję okazał się o 85% wyższy od oczekiwań, przychody komfortowo pobite w kluczowych obszarach działalności. Raport pokazuje obraz udanego cięcia kosztów, które nie przełożyło się na osłabienie biznesu. Spółka będzie dziś potężnym motorem wzrostów na amerykańskim rynku. Główną wątpliwością jeśli chodzi o przebieg sesji jest oczywiście to, w jaki sposób rynek zareaguje na dane z rynku pracy

Inwestorzy ocenią wyniki Amazonu i Apple

Arkadiusz Banaś, BM Alior Banku

W czwartek sentyment na światowych giełdach nadal był dość słaby, choć obserwowane w ostatnich dniach spadki wyraźnie wyhamowały. W centrum uwagi inwestorów były przede wszystkim spływające dane makroekonomiczne na temat gospodarki Stanów Zjednoczonych, a sesja upłynęła pod znakiem oczekiwania na wieczorne publikacje raportów finansowych amerykańskich gigantów technologicznych, czyli Apple i Amazona. Spółka Jeffa Bezosa zaskoczyła inwestorów zarówno zaraportowanymi wynikami za II kwartał (zysk na akcję wyniósł 65 centów wobec rynkowego konsensusu na poziomie 35 centów, a łączny zysk netto koncernu wyniósł 6,7 mld USD wobec 2 mld USD straty w poprzednim roku), jak i optymistycznymi prognozami na III kwartał (Amazon spodziewa się przychodów między 138 a 143 mld USD, co w ujęciu rok do roku oznaczałoby wzrost o 9-13%). Nie najlepszy raport przedstawiło natomiast Apple, które mimo nieco wyższego od oczekiwań zysku na akcję (1,26 USD wobec spodziewanych 1,19 USD) zanotowało spadek przychodów ze sprzedaży we wszystkich segmentach.

Sesja na krajowym parkiecie zakończyła się jedynie kosmetycznymi zmianami głównych indeksów. W gronie blue chipów najlepiej poradziły sobie walory CD Projekt (+2,1%) i Allegro (+1,8%), które odrabiały notowane w ostatnich dniach straty. Przeszło 12% spadek zaliczyło Arctic Paper, które opublikowało wczoraj rozczarowujące wstępne wyniki finansowe za II kwartał br.

Dzisiejsza sesja będzie okazją do wyceny opublikowanych wczoraj wyników Apple i Amazona, co może wpłynąć na ruch całego indeksu S&P500 (spółki zajmują 1. i 3. miejsce pod względem kapitalizacji w tym indeksie). W kalendarium publikacji makroekonomicznych zwracamy uwagę przede wszystkim na raport nonfarm payrolls o amerykańskim rynku pracy. Dane będą przez obserwatorów rynku analizowane w kontekście dalszych decyzji Fedu i tzw. miękkiego lądowania gospodarki USA – zbyt szybko rozwijająca się gospodarka (duży wzrost zatrudnienia) może budzić obawy o kolejne podwyżki stóp procentowych, a odwrotna sytuacja rodzi ryzyko recesji w Stanach Zjednoczonych.

Młotek na WIG20, spadająca gwiazda na USDPLN

Piotr Neidek, BM mBanku

Poranne notowania kontraktów na niemiecki indeks wskazują na dodatnie otwarcie się rynku kasowego. Wczoraj giełda we Frankfurcie zdominowana była przed sprzedających. Nie oznacza to jednak, że nie zostały podjęte kolejne próby wyhamowania spadkowej fali, zapoczątkowanej na początku bieżącego tygodnia. Jeszcze w poniedziałek DAX znajdował się na historycznych szczytach. Rosły także indeksy małych i średnich spółek, chociaż sDAX jak i mDAX od dawna nie potwierdzają rzekomej hossy na Deutsche Boerse.

Wczoraj jednak akcyjne byki zamiast myśleć o nowych rekordach, musiały skupić się na obronie średnioterminowych wsparć. DAX zbliżył się do dolnego ograniczenia kanału spadkowego. We środę nie udało się obronić poziomu 16k, co może mieć swoje negatywne konsekwencje w kolejnych dniach sierpnia. Formacja G&R wciąż straszy na tygodniowym wykresie RSI, a linia szyi właśnie jest testowana. A wszystko to sprawia, że temat podwójnego szczytu obecnego na wykresie DAX wciąż jest aktualny.

Tempo spadków na amerykańskim parkiecie zdaje się hamować. Czy jankeskie indeksy znalazły już swoje lokalne denka, tego jak na razie nie widać na wykresach. Nasdaq100 zahaczył o czerwcowy szczyt, co z podręcznikowego punktu widzenia jest zaproszeniem do odbicia. A każda aktywność popytu jest obecnie mile widziana ze względu na niedawne sygnały. Mianowicie technologiczny benchmark wyszedł dołem z kanału wzrostowego. Potencjalny zasięg spadków, liczony wg tej formacji, wskazuje na okolice 14500 punktów. Niepokojąco wyglądają także tygodniowe formacje świecowe. Spadająca gwiazda oraz bieżący, czarny korpus mogą okazać się pretekstem do realizacji zysków z ostatnich miesięcy.

Ze względu na skrajnie dużą skalę tegorocznych wzrostów, miejsca do korekty jest całkiem sporo. Chyba, że wielomiesięczne podbicie samo w sobie jest korektą wzrostową. Jak na razie ani Nasdaq100, ani DJIA czy S&P500 nie pokonało sufitu z poprzednich lat. Teoretycznie od 2021r. wciąż może trwać korekta płaska. Jak bardzo złożone potrafią być takie struktury, pokazują wydarzenia z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku.

Walutowo-akcyjna układanka nad Wisłą zdaje się pokazywać, że lokalna korekta mogła już się zakończyć. WIG20 wyrysował formację młotka, zaś USDPLN spadającą gwiazdę. Te dwie struktury pokazują, jak mocno ze sobą skorelowana jest polska giełda z tym, co się dzieje ze złotym. Cross USDPLN dotarł do linii trendu spadkowego. Ostatnie osłabienie się krajowej waluty jest tych samych rozmiarów, co majowa korekta. Kluczowe opory jak 4.15 nie zostały przełamane. Wszystko to sprawia, że zagraniczni inwestorzy mogą czuć się gotowi do wyprowadzenia kolejnej kontry, a dzięki świeżej dawce kapitału także WIG20 mógłby dostać paliwa do kontynuacji hossy.

W takich momentach jak obecnie, należałoby jeszcze sprawdzić, co słychać na wykresie EURPLN. I tutaj pojawia się problem. Wczoraj corss ten przerwał opór 4.468.  Podobny sygnał pojawił się w grudniu ubiegłego roku. W kolejnych tygodniach euro drożało, paraliżując akcyjne byki. Czwartkowe naruszenie zeszłotygodniowej świecy z czarnym, okazałym korpusem to kolejny element długoterminowej układanki.

W lipcu pojawiła się rozbieżność pomiędzy wskaźnikiem RSI a ostatnim dołkiem EURPLN. Ceny dotarły do dolnego ograniczenia kanału wzrostowego zakorzenionego w 2015r. Strefa 4.40zł to dodatkowo ważne z punktu widzenia analizy technicznej wsparcie. Właśnie tam w latach 2018 – 2019r. uformowane zostały dwa kluczowe szczyty. To sprawia, że dalsze umacnianie się złotego względem euro stoi pod dużym znakiem zapytania. Pikanterii dodaje fakt, że najbliższe opory, liczone na trzy różne i niezależne sposoby, kumulują się na wysokości 4.55zł. To sprawia, że poziom ten mógłby stanowić jeden z potencjalnych magnesów dla EURPLN.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego