Z początkiem poniedziałkowego handlu inwestorzy w Warszawie chętnie pozbywali się akcji, podążając śladem zagranicznych rynków akcji, gdzie główne wskaźniki kontynuowały zeszłotygodniową korektę.
Dość szybko do głosu jednak doszli kupujący, przejmując inicjatywę na większości europejskich giełd. Mimo poprawiających się nastrojów inwestorzy handlujący w Warszawie początkowo nie byli zbyt przychylnie nastawieni do akcji, ale w obliczu wzbierającej fali optymizmu u na pozostałych rynkach ostatecznie dali się przekonać. W efekcie w samej końcówce sesji inicjatywę na rynku przejęli kupujący i WIG20 został wyciągnięty nad kreskę. Mało przekonujące zwyżki na starcie notowań za oceanem nie pozwoliły jednak ugrać zbyt wiele krajowym indeksom. WIG20 finiszował prawie 0,3 proc. na plusie, a WIG zyskał 0,5 proc.
W Warszawie największe spółki radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Zainteresowaniem kupujących cieszyły się przede wszystkim walory JSW i Dino, odrabiające straty z zeszłotygodniowej korekty. Na ich celowniku znalazły się też papiery Orlenu i Orange, choć początek sesji w ich wykonaniu wypadł bardzo blado. Mieszane nastroje panowały w sektorze bankowym. Większy popyt pojawił się na walorach Aliora i Pekao, równocześnie chętnie pozbywano się akcji mBanku i Santandera. Korekcie poddały się też notowania PGE, PZU oraz KGHM, któremu ciążyły spadki cen miedzi na światowych rynkach.
Pozytywne nastroje przeważały w segmencie małych i średnich firm, gdzie przewagę miały drożejące walory. Z dobrej strony pokazały się spółki z indeksu z mWIG40, gdzie wśród najmocniej rozchwytywanych były papiery Benefitu, drożejąc o ponad 10 proc. Równocześnie nie widać końca silnych, spekulacyjnych wahań kursu Elektrociepłowni Będzin, który tym razem zjechał w dół o ponad 22 proc.
Mimo poniedziałkowego odbicia indeksów inwestorzy nadal muszą się liczyć z możliwością pogłębienia korekty na giełdach. Ich obawy związane z koniecznością utrzymania przez dłuższy czas wysokich stóp procentowych przez czołowe banki centralne nie zostały rozwiane. Sytuację mogą nieco rozjaśnić najnowsze dane o inflacji w USA, które pojawia się w już środę wieczorem.