Zwracamy uwagę, że z uwagi na dzień wolny zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Wielkiej Brytanii, tamtejsze rynki będą zamknięte, co powinno przełożyć się na niższą płynność, jak i zmienność na giełdach europejskich. W nadchodzącym tygodniu w środę w Polsce opublikowane zostaną majowe dane o inflacji CPI. Ekonomiści BNP Paribas oczekują, że dynamika cen konsumpcyjnych zwolniła do około 13,5% r./r. z 14,7% r./r. w kwietniu. W czwartek opublikowany zostanie natomiast majowy wskaźnik PMI dla sektora przetwórstwa przemysłowego w Polsce. Prognozujemy, że indeks pozostał wyraźnie poniżej poziomu 50 pkt, który rozgranicza ekspansję od recesji w sektorze. Polski przemysł w ostatnim czasie wyraźnie wyhamował. Niższa aktywność dotyczyła przede wszystkim producentów trwałych dóbr konsumpcyjnych oraz dóbr zaopatrzeniowych.
Globalnie uwaga rynków powinna skupić się na majowych danych z amerykańskiego rynku pracy. Mimo spowolnienia gospodarczego zatrudnienie w USA w ostatnich miesiącach wyraźne rosło. Schłodzenie koniunktury na rynku pracy byłoby wzmacniającym sygnałem dla Rezerwy Federalnej, aby zakończyć cykl zacieśniania polityki pieniężnej. W tym kontekście istotne będą tez informacje o dynamice wynagrodzeń.
Porozumienie w USA, Erdogan wygrywa wybory w Turcji
Kamil Cisowski, DI Xelion
Piątkowa sesja bardzo poprawiła w Europie i na świecie bilans niezbyt wcześniej udanego tygodnia. Po wzrostowym otwarciu widzieliśmy co prawda kilka godzin ruchu w bok lub nawet korygowania zwyżek, ale od południa czasu polskiego indeksy tak naprawdę już tylko rosły. Co ciekawe, miało to miejsce pomimo gorszych od oczekiwań danych o amerykańskiej inflacji. Raport nt. wydatków Amerykanów sugerował utrzymującą się presję inflacji, wskaźnik PCE wzrósł z 4,2% r./r. do 4,4% r./r., w ujęciu bazowym z 4,6% r./r. do 4,7% r./r. (oczekiwano jego utrzymania się na dotychczasowym poziomie). Korygujące się wcześniej rentowności obligacji wyraźnie odbiły, w poniedziałek 2-latki kwotowane są powyżej 4,60%. Umacniał się dolar, prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki stóp procentowych w czerwcu wyceniane jest obecnie na 63%, co sprawia, że nasze oczekiwania, że majowy ruch był ostatnim w tym cyklu będą być może musiały być poddane rewizji. Cały czas oceniamy, że jego kontynuacja jest wątpliwa, ale przesądzą o tym dane o CPI za maj oraz dalsze zachowanie giełd. Utrzymujący się pozytywny nastrój może przekonać Fed o konieczności dalszych działań.
Główne rynki na kontynencie rosły od 0,74% (FTSE 100) do 1,24% (CAC 40). Silnie odbijał w górę m.in. poturbowany ostatnio sektor dóbr luksusowych. Bardzo dobrze zachowywała się Warszawa, WIG20 zwyżką o 2,21% wymazał niemal całości straty z reszty tygodnia, mWIG40 zamknął się 0,90% wyżej, sWIG80 zyskał 0,44%. Kupowane były największe spółki na GPW, Orlen zyskał 3,52%, PKO BP 3,34%, KGHM 3,80%, co sugeruje napływ kapitału zagranicznego.
S&P 500 zyskał 1,30%, a Nasdaq 2,19%. USA były motorem całego ruchu na globalnych rynkach, można podejrzewać, że dyskontowano już ogłoszone w weekend porozumienie w kwestii amerykańskiego limitu zadłużenia, co potwierdza też fakt, że dzisiejsza reakcja jest bardzo spokojna. Limit zadłużenia został podniesiony do stycznia 2025 r., kolejny raz będzie negocjowany już po wyborach prezydenckich. Najważniejsze elementy umowy to utrzymanie wydatków (poza armią) na zbliżonym poziomie w roku fiskalnym 2024 i ograniczenie ich wzrostu do 1% w roku fiskalnym 2025, wycofanie się republikanów z żądań zwiększenia budżetu na armię (powyżej 3%, które proponowali demokraci). Zrezygnowano z dodatkowych 21,4 mld USD na IRS, zredukowano o 29 mld programy wprowadzone w trakcie COVID-u. Choć porozumienie było na pewno dużym wsparciem dla rynku i oceniamy je bardzo pozytywnie, liderzy ruchu w górę w Nowym Jorku pozostali dokładnie ci sami. O 11,52% drożał Broadcom, o 6,21% Micron, o 5,55% AMD, cały sektor półprzewodników jest rozgrzany do czerwoności. Niewiele mniejsze były zwyżki Tesli (+4,72%) czy Amazona (+4,44%).